Wiara

Halo tu ADWENT!

Po czym poznać galopującą laicyzację katolików? Po tym, że wielu zrezygnowało z piękna i tajemnicy adwentu na rzecz „świąt”.

W marketach świąteczny klimat przesuwa się coraz bardziej. W tym roku wyprzedził nawet Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny… W restauracjach już świąteczne ozdoby, choinki i melodie. Ludzie nastrajają się do świąt, bo to takie fajne, wesołe, błyszczące, bo nareszcie można ozdobić dom światełkami. Dawniej stroiło się dom i ubierało choinkę tuż przed wigilią, teraz widzę ozdoby świąteczne na domach już na początku grudnia.

A gdzie podział się adwent? Przyszarzał… Ale po co nam adwent? Czego uczy nas ten czas? Miłości! Jak powinnismy go spędzić? Na doskonaleniu się w uczynkach miłości. Adwent to oczekiwanie, tęsknota, pokrzepienie i pocieszenie, to także przyjmowanie Woli Bożej w naszym życiu. Adwent to wpatrzenie się w brzemienną Maryję. Czekanie zakotwiczone jest w nadziei. Nie oczekujemy niczego bez nadziei w sercu. Dziecko czeka na Mikołaja z nadzieją, że przyjdzie. A my z nadzieją czekamy na przyjście Pana. Maryja oczekuje z miłością narodzin swojego upragnionego Syna. Mimo to nie siedzi w miejscu, ale działa. Wyrusza do brzemiennej Elżbiety, by jej pomagać i usługiwać w codziennych pracach. Maryja może pomóc i nam. Ukryci w Jej łonie, wraz z Jezusem dojrzewamy i dorastamy bezpiecznie do czasu, by narodzić się do wieczności.

Nasze adwentowe kochanie… Może wymaga udoskonalenia? Może potrzebuje innej perspektywy? Może dzieci rodzicom, a rodzice dzieciom podarują uczynki miłości… Może rodzeństwo weszłoby na nowy etap zażyłości, a wnukowie poświęciliby trochę czasu i okazali ciepło i zrozumienie dla starszych dziadków i babć… Może zwaśnieni z miłością przebaczylibyśmy sobie nawzajem, naprawili to, cośmy popsuli przez pychę i zawziętość… Miłość w domu. Miłość w pracy i szkole. Miłość na różnych płaszczyznach życia. Tyle jest do nadrobienia… Kochać, choć chce się nienawidzić. Kochać, choć jest się poniżonym. Kochać, gdy trudno jest się przełamać i przebaczyć. Miłość jest zaraźliwa, twórcza i budująca. Miłość to korona wszelkich cnot i przymiotów. Miłość nas kształtuje na nowo i uzbraja w szlachetność. Wejdźmy w ten adwent z nadzieją, miłością i ufnością Bogu, niesieni w Łonie Maryi. Czujmy się bezpieczni i bądźmy odważni, bo oto adwent nadchodzi. Ten czas zmienia nas. Miłość Boża zesłała ratunek dla ludzi, bowiem Boży Syn zstąpił z Nieba, przybierając ludzką postać. Czekamy na Jego narodzenie. ❤️

Foto: Max Beck on Unsplash

O autorze

Krystyna Łobos

Żona, matka dwóch synów i córki. Z wykształcenia filolog i piarowiec. Rzecznik Orszaku Trzech Króli w Rzeszowie. Perfekcjonistka na odwyku. Woli pisać niż mówić. Lubi włóczyć się po górach, słuchać ludzi, czytać powieści fantasy oraz dobre komiksy. Uwielbia rodzinne seanse filmowe i długie rozmowy z mężem.
Na Facebooku prowadzi stronę Siemamama

Leave a Reply

%d bloggers like this: