Społeczeństwo

Hej kolęda, kolęda

Może pamiętają Państwo skecz popularnego kabaretu pt. „Wizyta księdza”? Gospodarze bardzo się wysilali żeby sprostać zadaniu. Nawet starali się dopasować słowa i zachowania do tej uroczystej chwili, co wypadało bardzo śmiesznie i – przede wszystkim – sztucznie.

Ale rzeczywiście czasami język kościelny wydaje się cywilom jakby obcy w użyciu. Jak ze wszystkim, czym człowiek nie żyje na co dzień. Osoby, które biorą jakikolwiek bliższy udział w życiu parafii takich problemów nie mają. Ksiądz widziany raz na tydzień przy ołtarzu – lub rzadziej, to zupełnie coś innego niż taki duchowny, który na przykład wyjeżdża z naszymi dzieciakami na wakacje Przymierza Rodzin lub opiekuje się jakąś inną przykościelną wspólnotą. Zamiast proszę księdza mówi się do niego księże Jarku, można do takiego księdza zatelefonować, albo nawet zaprosić na podwieczorek. Taki ksiądz staje się po prostu przyjacielem rodziny. Przyjacielem człowieka. Kimś bliskim a nie obcym.

W internecie teraz można spotkać całe ciągi komentarzy na temat kościelnej kolędy. Wszyscy są znawcami tego tematu. Wypowiadają się wielce kompetentnie o tym, czy przyjmować księdza, czy nie przyjmować. Dawać datek, czy nie dawać. Każdy ma jakieś zdanie i to tym bardziej radykalne, im jest ktoś bardziej anonimowy. Można się zdziwić czasem co ludzie opowiadają!
A sprawa jest banalnie prosta. Nazywa się: dobrowolność. Chcesz, to przyjmujesz, chcesz to dajesz. Nie chcesz, to nie. I koniec. I nic więcej!

„Kochane Życie” w: Familijna Jedynka, pr. I PR

 

Foto: By Diabetes, Wikimedia Commons

O autorze

Elżbieta Nowak

Z wykształcenia budowlaniec, pedagog, dziennikarz. Z zamiłowania – felietonista. Obecnie na emeryturze, lecz wciąż aktywna zawodowo – ma felietony w Polskim Radiu i w prasie katolickiej, prowadzi rubrykę korespondencyjną w „Niedzieli” (jako „Aleksandra”), udziela się w parafii. Jej strona autorska to Kochane Życie - www.elzbietanowak.pl

Leave a Reply

%d bloggers like this: