Historia

Matka Boża Różańcowa

Matka Boża Różańcowa traktowana była w świecie chrześcijańskim jako obrończyni wiernych przed wrogiem. Przed wrogiem duchowym, ale też i przed agresją ziemską, pochodzącą od ludzi. Szczególne miejsce w kulcie Matki Bożej Różańcowej zajmują relacje z islamem.

Religia głoszona przez Mahometa była od samego początku religią militarną, nastawioną na zbrojną przemoc i wykorzystującą przemoc do zagarniania wciąż nowych terytoriów. Wystarczy powiedzieć, że kraje takie jak Syria, Egipt, Libia, Algieria, Tunezja, i w ogóle cała Północna Afryka były całkowicie chrześcijańskie do VII wieku po Chrystusie. Zostały podbite zbrojnie przez islam a następnie uległy stopniowej islamizacji. W niektórych rejonach, takich jak Algieria czy Libia, wspólnoty chrześcijańskie zniknęły prawie zupełnie. W Egipcie i Syrii niewielkie kościoły wschodnie przechowują wiarę, cierpiąc szykany i prześladowania, otoczone morzem nieprzychylnych muzułmanów.

Islam przez setki lat starał się zająć terytoria należące do chrześcijaństwa, natężenie tych usiłować związane było wyłącznie ze stanem aktualnej potęgi militarnej. W VIII wieku wyznawcom Allaha udało się podbić chrześcijańską do tej pory Hiszpanię, a próba zdobycia Francji zakończyła się dopiero w wyniku dramatycznej bitwy pod Poitiers. Krucjaty na pewien czas zatrzymały ekspansję islamu w Europie, przenosząc ciężar walk z powrotem do Ziemi Świętej. Po wygaśnięciu idei krucjatowej i po powstaniu imperium Turków otomańskich napór wyznawców Allaha na Europę stopniowo wzrastał. W 1444 roku wojska chrześcijańskie poniosły spektakularną klęskę pod Warną, w której śmierć znalazł król Polski, Władysław III. W roku 1454 upadł Konstantynopol. Muzułmańscy Turcy zajmowali kolejne tereny na kontynencie europejskim oraz na wyspach Morza śródziemnego.

W państwach chrześcijańskich, trapionych przez wewnętrzne konflikty, rozdzieranych przez Reformację, szukano sposobu obrony. Oprócz gromadzenia broni i szkolenia armii, jak często w czasach trudnych, wierni znajdowali pomoc w modlitwie. Szczególną popularność zdobyła w XVI wieku modlitwa Różańcowa, związana z czcią dla Matki Bożej, obrończyni i wspomożycielki wiernych. Popularyzacją tej formy pobożności zajmowali się zakonnicy, w tym szczególnie dominikanie i jezuici.

W drugiej połowie XVI wieku ciężar walk z Turkami skoncentrował się na morzu Śródziemnym. Stawało się coraz bardziej jasne, że ten, kto opanuje szlaki morskie, zdobędzie w dalszej perspektywie kontrolę nad Europą. W roku 1571 doszło do rozstrzygającej bitwy morskiej pomiędzy flotami turecka i chrześcijańską. Pod dowództwem admirała Don Juana de Austria zgromadziły się okręty i żołnierze pochodzący z Hiszpanii, państw włoskich, niemieckich, Zakonu Maltańskiego i niewielka flota papieska. Chrześcijańskich okrętów było ponad 300, mniej więcej taką samą liczbą jednostek bojowych dysponowali Turcy, wydaje się jednak, że ich okręty były lepiej obsadzone przez oddziały piechoty morskiej.

Przed bitwą papież Pius V, który sam był wielkim zwolennikiem modlitwy różańcowej, wezwał wszystkich wiernych do odmawiania różańca i uciekania się pod obronę Matki Bożej. W kościołach całej Europy, do których dotarło papieskie wezwanie, wierni odmawiali modlitwy, prosząc Maryję o wsparcie podczas nadchodzącej batalii. Do starcia doszło 7 dnia października. Szale bitwy długo ważyły się to na jedną, to na drugą stronę, w kulminacyjnym momencie doszło nawet do walki admiralskich okrętów – „La Real” Don Juana de Austria i „Sultan” tureckiego dowódcy Ali Paszy. Ostatecznie zwyciężyła lepiej dowodzona i posiadająca lepszą artylerię flota chrześcijańska, Ali Pasza zginął a widmo dalszych podbojów w basenie Morza Śródziemnego zniknęło.

W całym katolickim świecie powszechne było przekonanie, że zwycięstwo nad potężną flotą turecką było możliwe dzięki wstawiennictwu Matki Bożej i gorliwej modlitwie różańcowej, jaka odbywała się w wielu miastach, klasztorach i kościołach. Papież Pius V już w roku 1572 ogłosił 7 dzień października dniem Matki Bożej Zwycięskiej. Grzegorz XII zmienił nazwę święta na Święto Różańca. Od XVIII wieku obchodzone jest oficjalnie na całym katolickim świecie, choć i wcześniej w dniu 7 października Matce Bożej Różańcowej poświęcano w tym dniu szczególną adorację.

Różaniec odgrywał ważną rolę w późniejszych czasach, często wtedy, gdy ważyły się losy Europy i chrześcijańskiego świata. W roku 1683 zagrożona najazdem tureckim została stolica Cesarstwa, Wiedeń. Islamska Turcja miała dalekosiężne plany, zmierzające do podboju kolejnych, chrześcijańskich krajów. Na pomoc ruszyły oddziały z różnych państw, w tym zebrana w wielkim trudzie armia polska, dowodzona przez króla Polski, Jana III Sobieskiego. Król przed wyruszaniem w bardzo długą i niepewna drogę nakazał poddanym modlić się o powodzenie dla wojska. W kościołach, klasztorach i domach prywatnych odmawiano modlitwy, prosząc Matkę Bożą o wstawiennictwo w tak wielkiej potrzebie. Sama królowa Maria dawała przykład pobożności. Również w wojsku zgromadzonym pod Wiedniem panował duch powagi i skupienia, towarzysze husarscy, pocztowi, jazda lekkich znaków, żołnierze piechoty i najwyżsi oficerowie modlili się o pomoc.

Dzień 12 września okazał się dla wojsk chrześcijańskich zwycięski. Armia turecka rozgromiona nigdy już nie zagroziła Europie. Król Jan przypisywał swoje zwycięstwo Bogu i wstawiennictwu Najświętszej Marii Panny.

W gorących dniach sierpnia 1920 roku do stolicy świeżo wskrzeszonej Polski błyskawicznie zbliżały się wojska bolszewickie. Ich cel był jasno wyrażony przez Michała Tuchaczewskiego – Po trupie „białej” Polski przejść do Europy i ponieść w świat rewolucyjny płomień. Jedna z najbardziej zbrodniczych, antyludzkich ideologii była bliska realizacji swoich planów. Na przedpolach walczącej Warszawy pospiesznie kopano okopy i szykowano linie obrony a w tym samym czasie ponad 30 tysięcy ludzi w stolicy odmawiało na raz różaniec, prosząc o wsparcie Matkę Bożą. Nawała bolszewicka została zatrzymana, co stało się dzięki ogromnemu wysiłkowi polskiego społeczeństwa, ale nawet zagraniczni oficerowie, tacy jak generał Weygand, podkreślali niezwykłą atmosferę modlitewnego skupienia w walczącej Warszawie.

Różaniec nie jest żadnym magicznym przedmiotem ani modlitwa z jego pomocą – magiczną formułką. Należy zawsze robić to, co do nas należy najlepiej jak umiemy, ufając jednocześnie w pomoc Matki Bożej Różańcowej, która nieraz w historii wspierała tych, którzy się do niej uciekali.

Jak mawia stare ludowe porzekadło – Pomóż sobie a wtedy i Bóg ci dopomoże.

Ilustracja: Jan Matejko, Sobieski pod Wiedniem

O autorze

Marcin Bąk

Historyk, dziennikarz, wykładowca uniwersytecki. Autor licznych audycji radiowych popularyzujących historię w Radiu Józef, tworzył cykl audycji dla Radia PLUS, współpracował z TV Misericordia. Aktualnie prowadzi programy w TV Republika. Autor tekstów popularyzujących Europejskie Sztuki Walki między innymi w miesięcznikach: "Mówią Wieki" i "Wiadomości Historyczne". Instruktor szermierki sportowej, zajmuje się też szermierką historyczną i choreograficzną oraz boksem francuskim - savate. Żonaty, ojciec Marysi i Tymoteusza, dziadek Aleksandra.

Leave a Reply

%d bloggers like this: