Mówiliśmy na nią: „Nadzieja”. Do tej pory mam przed oczami jej sylwetkę, prawie słyszę jej głos i widzę uwagi na marginesach moich zeszytów (strasznie bazgrałam!), napisane jej ręką.
To ona mnie nauczyła kochać polszczyznę. I czytała moje pierwsze próbki literackie. To pod jej fachowym okiem uczyłam się robić porządną analizę i interpretację utworów lirycznych, i dobrze pisać wypracowania.
Kiedy poszłam na polonistykę, dostałam od niej liścik: „Mów wszystkim, jak słodko i zaszczytnie jest być Polką/Polakiem”. Mówię, Pani Profesor.
Zwłaszcza teraz, kiedy 1. września i 11. listopada. Kiedy flagę wiesza się wszędzie – na samochodach, na balkonach i masztach – i kiedy wyraz Ojczyzna odmienia się tysiąc razy na dzień przez wszystkie przypadki.
Mówię – inaczej.
„Proszę pani, po co nam ten głupi polski?” – pytali mnie kiedyś nieopatrznie moi uczniowie argumentując, że anigielski to wiadomo – okno na świat, większe możliwości itd., ale polski? „Przecież polskiego nikt nie rozumie”.
Otóż to. Jak tu kochać coś, co jest niezrozumiałe? Czasem, w przypływie emocji, mówiłam, że polski jest po to, żeby umieć poprawnie poprosić o podwyżkę. Tu dyskusji nie było. Kiwali głowami i wracali do deklinacji, słowotwórstwa i wykresów zdań. Wracaliśmy do tych pytań po miesiącach, po latach. Niewielu było takich, co wyjechali za granicę i nie tęsknili. Zdarzali się tacy, którzy byli „tam” przez chwilę – i wracali obiecując, że nigdy więcej z Polski nie wyjadą. Zdarzało mi się samej płakać z tęsknoty za Polską, za polską mszą świętą i językiem polskim w sklepie spożywczym, kiedy dawno temu wyjechałam na dwa tygodnie do pracy za granicę.
Co to dla mnie – kochać Polskę?
To mówić poprawnie. Czytać polskie książki. Znać hymn narodowy. Szanować godło i flagę. Wiedzieć, co to „Pan Tadeusz” i wiedzieć, kiedy Polska odzyskała niepodległość.
Kochać Polskę – to szanować polszczyznę i umieć stanąć w jej obronie.
Tytuł nie jest dobry. Mój patriotyzm nigdy nie będzie sprawą prywatną. On zawsze będzie dotyczył Rzeczypospolitej. Powszechnej. Ukochanej. Mojej Ojczyzny.
Pani Profesor – dziękuję.
Leave a Reply