Dzieci

Nowe dziecko

Wiadomość o pierwszym dziecku została przyjęta z radością. Była to naturalna kolej rzeczy: małżeństwo a później dziecko. Dosyć szybko, ale właściwie na cóż było czekać?

Wiadomość o drugim, stała się jakby dopełnieniem całości. Dobrze mieć rodzeństwo, mało kto chciałby być jedynakiem. Kiedy jednak wkrótce okazało się, że będzie trzecie, pojawiła się konsternacja. Tak szybko? Po co? Pewnie „wpadli”. Zdziwienie łączyło się zatem z litością : „ Patrz jaki maluch w wózku a ta już w kolejnej ciąży. Co za życie…”. Słyszała, ale słowa – nawet te brutalne o „mnożeniu się jak króliki”, jakby przepływały obok. Była zbyt szczęśliwa, by zwracać na nie uwagę, bo każde z dzieci tak samo kochała i wyczekiwała.

A one dorastały, zaczęła mieć więcej czasu i rozglądać się za pracą, co zostało przyjęte z ulgą a nawet uznaniem, bo w końcu „ile można siedzieć w domu? ” i „trzeba zacząć coś robić” ( czyżby w domu nie robiła nic?! ) Pojawiały się też rady o sprzedaniu dziecięcych ubranek, wózka, różnych sprzętów, które zajmowały piwnice a przecież „już nie będą potrzebne”. Słuchała spokojnie, ale rzeczy pozostawały na swoim miejscu.

I wtedy pojawiło się kolejne dziecko. Jeszcze nie wiedzą. Chyba się trochę zestarzała, bo zaczyna zastanawiać się, co powiedzą inni : „ W tym wieku?”, „ Po co wam jeszcze?”, „ A pewnie chcą dodatkowe pieniądze, bo przecież już wkrótce obiecane 500+”.

Najłatwiej będzie z dziećmi (no może z wyjątkiem średniego). Nie trzeba będzie nic tłumaczyć, bo najstarszy i najmłodszy często pytali: „Mamo, urodzisz nam jeszcze dzidziusia? Najlepiej siostrę. Ale brat też może być. Brat też będzie dobry”.

A reszta? Czy można przekonać ludzi, że Nowe Życie to największy dar?
Czy dziecko to jest decyzja, z której w ogóle trzeba się tłumaczyć? Czy musi zyskać akceptację społeczną? Czy jest ona ważna?

Photo credit: Tom Cuppens via Foter.com / CC BY-NC-SA

O autorze

Anita Górzan

Ciekawa ludzi i świata żona i mama trzech chłopców.

Leave a Reply

%d bloggers like this: