Społeczeństwo

Operacja Feniks

Ulica. Tłum. Rzesze ludzi, zmierzających do wyznaczonych miejsc. Szarość ludzkich ubrań miesza się z czernią asfaltu i współtworzy z nią nieciekawy obraz rzeczywistości. Świeci słońce. Kłuje promieniami ludzkie ciała, jakby chciało zwrócić na siebie uwagę. Wszyscy zakładają ciemne okulary i izolują się od czynników, które mogłyby zaburzyć rutynowe działanie. Od czasu do czasu usłyszeć można prychnięcie jednego z „zapracowanych”, swoisty wyraz pogardy dla niższych klas społecznych.

„Stoczył się… nic nie robi… dla nikogo się nie liczy”.

Tego „beznadziejnego” porównać można do niewiadomej X, nakreślonej niedbale na marginesie kartki. Jednak ta kartka jest obszarem wspólnym dla całej ludzkości. Jest jedną płaszczyzną, jednym światem. Czerwona kreska, wyznaczająca margines, została prawdopodobnie sztucznie dołączona.

Drogi X!
Jesteś popiołem. Nie masz nawet imienia.
Wypaliłeś się i nie masz szans powrotu na arenę szczęśliwej egzystencji!

 Ale gdyby ten anonimowy biedak  przedsięwziął wszelkie środki dla wprowadzenia zmian w swoim życiu? Gdyby tak X zmienił się w Feniksa? Ten pomysł jest możliwy do zrealizowania, przy założeniu, że X odznacza się wewnętrzną siłą i determinacją. Problem stanowią jednak specyficzne jednostki z kategorii „lepszych”. To osoby stawiające znak równości między „społecznymi dewiacjami” a X-ami. Demotywują słabszych, odbierając im wiarę w poprawę życiowej sytuacji.

Feniks to ptak. A jak X ma się stać Feniksem, skoro ktoś/coś wciąż podcina mu skrzydła? Przecież to właśnie na nich miał się wznieść w powietrzną przestrzeń. To one miały pomóc w ucieczce z Popiołogrodu. A więc potrzeba innego czynnika, który zapewni pomyślne zakończenie procesu odradzania. Sukces możliwy tylko przy sprzyjających wiatrach. Pomocny będzie fen. Jak powszechnie wiadomo, fen to wiatr występujący na górskich obszarach. Gdy powietrze napotyka górski stok , WZNOSI się na 100 metrów WYSOKOŚCI. Tyle chyba wystarczy, by porwać X-a na wyżyny pewności siebie. A skrzydła? Na szczycie góry X będzie gotowy do samodzielnego stworzenia skrzydeł. Psychiczna siła, pierwszy sukces, szczypta niebezpodstawnej nadziei. X wzniesie się na skrzydłach odwagi… i powróci do dawnej świetności, ukazując wszystkim blask swojej chwały.

Fen X. Plan gotowy. Tylko jeszcze jeden szczegół. Odrodzony X jest już godny imienia i trzeba określić jego osobowość. Więc kim jest ten człowiek? Pod niewiadomą można podstawić dowolną liczbę. Rzecz w tym, by ta liczba była znakiem charakterystycznym wyłącznie dla świeżo odrodzonego bohatera. Jak znaleźć ten magiczny kod? Przepis jest prosty, gdyż…

„Jesteśmy sumą naszych doświadczeń”. Łzy + pobyt na marginesie + wspinanie się na górę z pomocą wiatru + lot na skrzydłach nadziei + pokonanie swoich słabości = ON, czyli jedyny w swoim rodzaju człowiek. Odrodzony, nowy, wychodzący naprzeciw kaprysom losu… Brzmi imponująco… Po prostu człowiek.
A kim jest ten, który nigdy w życiu nie odniósł wielkiej  klęski?
Praca + śmiech + rutyna + znudzenie + poczucie wyższości.
Upadek boli, łamie najpewniejszych, rujnuje marzenia, przyczynia się do zniszczenia życiowego dorobku. Pozwala jednak narodzić się po raz kolejny. Z nowym systemem wartości, z nową mentalnością, nową siłą…

Jednak nie zawsze spotykamy się ze szczęśliwym zakończeniem życiowych historii. Łatwo zauważyć, że wiele trudnych sytuacji nie staje się impulsem do reorganizacji życia. Zwykle tragedie pogrążają, mieszają w głowach, komplikują sprawy. Może dlatego, że ludziom brak ciepłego wiatru wsparcia? Może fen nie zawiał jeszcze w ich życiu? A może to my przeszliśmy obojętnie obok leżącego i nie wpadliśmy na pomysł, by dla niego być wiatrem?

Foto: Gonzak via Foter.com / CC BY-NC-ND

O autorze

Magdalena Bukowska

Interesuje się biologią, szczególnie anatomią człowieka; lubi czytać książki i próbuje tworzyć własne wiersze; jej pasją są podróże, najbardziej lubi spędzać czas w polskich górach; lubi aktywny tryb życia i sporty zespołowe.

Leave a Reply

%d bloggers like this: