Wezwanie św. Pawła: „nie chcemy waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają” (1Tes 4,13) splata się z przypowieścią Zbawiciela o pannach wychodzących na spotkanie Oblubieńca. Tradycja kościoła umieszczając tę przypowieść wśród czytań pogrzebowych zachęca do zaradnego postępowania, gdyż „pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości” (św. Jan od Krzyża). Ewangelia uczula na sprawę nastawienia do miłości – czy będzie ono lekkomyślne czy przyjmie kształt „wspaniale niewiędnącej mądrości” (por. Mdr 6,12). Przykładów lekkomyślności znamy aż nadto… i niewiele z tego pożytku. Spójrzmy raczej na pięć roztropnych kobiet, których pochwałę głosi Pismo Święte. O każdej z nich można poetycko powiedzieć, że przygotowały i lampę i zapas oliwy. W każdych czasach znajdujemy także podobne kobiety, które swą mądrością wiele uratowały, ratują i uratują.
1. Rut i Noemi – wielka moc przyjaźni i dobrej woli
Jakieś tysiąc lat przed Jezusem Biblia zanotowała historię babci króla Dawida. Rut i Noemi – synowa i teściowa żyjące w czasach zawieruchy wojennej. Obydwie stają się w tym samym czasie wdowami. Noemi mówi, by sporo młodsza Rut nie marnowała sobie przy niej życia. W odpowiedzi słyszy: „Nie nalegaj na mnie, abym opuściła ciebie i abym odeszła od ciebie, gdyż: gdzie ty pójdziesz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem” (Rt 1,16). Ich kobieca przyjaźń doprowadziła do tego, że wszyscy ludzie opisani w Księdze Rut nie zasługują na potępienie. Wręcz przeciwnie dają jasny znak, że wszyscy ludzie są stworzeniami Boga i zasługują na dobrą wolę; a opieka Boża i ludzkie zaangażowanie nie zawodzą nawet w ciężkich okolicznościach. Jakże daleko nam do tej mądrości dobrej woli i przyjaźni… Jakże chętniej wybieramy wrogość i złośliwość… Jakie to przyniesie skutki? Oto pierwsze wezwanie biblijnych lamp roztropności. Wolisz żyć tworząc dobro wspólne, czy też żyjąc uśmiercać innych i samemu w samotności stawać się żywym a umarłym?
2. Judyta – opieka Boża jest w rękach zwykłych ludzi
Sięgając do Księgi Judyty poznamy kolejną kobietę, której zaradność ocaliła jej dobre życie i całe miasto zagrożone rabunkiem i zniewoleniem. Patrząc na dziewczyny z Powstania Warszawskiego znajdziemy wiele podobnych wspaniałych kobiet. Stając przed kłopotem podobnym do walki Dawida z Goliatem, Judyta znajdując w sobie siły sprzeciwu modliła się takimi słowami: „Tyś uczynił rzeczy wcześniejsze od tamtych i tamte, i te, które będą później, także i teraźniejsze, i te, które nastąpią, i już się stały, i te, które masz w swoim zamyśle. I ukazały się te, któreś postanowił, i powiedziały: „Oto jesteśmy”. Wszystkie bowiem Twoje drogi są przygotowane, a przewidziane Twoje wyroki. Spojrzyj na ich pychę, ześlij swój gniew na ich głowy, daj mojej ręce wdowiej moc do tego, co zamierzyłam. Albowiem nie w ilości jest Twoja siła ani panowanie Twoje nie zależy od mocnych, lecz Ty jesteś Bogiem pokornych, wspomożycielem uciśnionych, opiekunem słabych, obrońcą odrzuconych i wybawcą tych, co utracili nadzieję.„ (Jdt 9,5-6.9.11) Wydarzenia, które nastąpiły potem wykazały, że jej wojowniczość połączona z wdziękiem stały się mądrością. Złączyła skromność i odwagę lepiej niż najwięksi strategowie wojenni – wybroniła miasto przed okupantem.
Pobożność, mądrość, aktywność stały się najlepszą oliwą w lampie jej życia.
3. Estera – skromność, odwaga i rozum w czasie zamętu
Zaraz po Judycie znajdziemy w Piśmie Księgę Estery, która powie, że wśród ludzkich intryg Bóg radzi sobie lepiej od nas. Jak to powtarza ks. prof. Jerzy Szymik: On na krzywych liniach ludzkich istnień kreśli swoje plany prostą linią. Ludzie zaś – powie Estera – poradzą sobie trwając przy Bogu i używając czujności i rozwagi rozumu. Ona sama łącząc skromność i odwagę wyratowała naród żydowski od eksterminacji. To już nie ratunek dla rodziny czy miasta, ale dla całego narodu. Przedziwne jest to jak udało jej się połączyć skromność z odwagą.
4. Zuzanna – nic tak nie szkodzi jak wojna domowa
A jak ma sobie poradzić ta, której świat cały nie chce zaszkodzić tylko swoi rodacy zawzięli się na nią? Na końcu Księgi proroka Daniela odczytujemy kłopot Zuzanny, pięknej i bogobojnej żony zagrożonej przez rozpustnych starców. Nic tak nie popsuje jak zawiść rodziny, sąsiadów, współobywateli. Jakże to smutne, że tak trzeba mówić… ale tworzenie wojen domowych to lekkomyślność podobna do lampy bez oliwy.
W obliczu tego nieszczęścia Zuzanna wołała: „Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie ci złośliwcy obwiniają.” (Dn 13,42-43). Wybawieniem był dobry sędzia. Całość opisanego tam zdarzenia prowadzi do słów Jezusa: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5,6). Wobec tragedii walki domowej rozbrzmiewa oczyszczające: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień” (J 8,7). W naszych czasach to samo powie ks. Twardowski: „kochamy wciąż za mało i stale za późno / Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze / a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny”.
Ile takich Zuzann żyje między nami, łagodnych i mocnych jak delfin? I kto się za nimi ujmie skutecznie?
5. Na koniec spoglądamy na Tę, która jest nazywana Gwiazdą morza głębokiego, Maryję. Dziewica i Matka, która wszystkie wspomniane zalety wykorzystała w pełni. Patrząc na swoje życie prośmy Ją o wsparcie: „Pod Twoją obronę uciekamy się…”
Photo by Thought Catalog on Unsplash
Leave a Reply