Wiara

Święty, który nie dał o sobie zapomnieć

Pierwsze objawienie tajemniczego zakonnika miało miejsce 16 kwietnia 1702 roku. Zjawił się we śnie rektorowi kolegium jezuickiego w Pińsku, któremu zagrażały szwedzkie wojska. Rektor – o. Marcin Godebski – szukał w modlitwie sposobu na obronę kolegium od nieszczęścia. Tajemniczy jezuita przedstawił się jako Andrzej Bobola i obiecał, że otoczy kolegium opieką, jeśli rektor poleci odszukać jego ciało, pochowane w krypcie pod kościołem i oddzieli je od innych. Gdy poszukiwania właściwej trumny przeciągały się, Bobola ukazał się we śnie zakrystianowi Prokopowi Łukaszewiczowi wskazując dokładne położenie trumny. 19 kwietnia odnaleziono ją we wskazanym miejscu. Zdumienie ogarnęło świadków jej otwarcia, gdyż ciało – mimo, że od zgonu minęło 45 lat, a trumna była zakopana w wilgotnej piwnicy – zachowało świeży wygląd i elastyczność. Odkrycie to zapoczątkowało szybko rosnący kult późniejszego świętego. Andrzej Bobola dotrzymał swojej obietnicy i pińskie kolegium nie doznało od Szwedów szkody.

W 1819 roku Andrzej Bobola ukazał się w Wilnie dominikaninowi o. Alojzemu Korzeniewskiemu. Korzeniewski – wielki patriota – pod wpływem gróźb rosyjskich władz, dostał zakaz głoszenia homilii i kontaktowania się z wiernymi. W modlitwach polecał swoją ukochaną Polskę Andrzejowi Boboli. Ten zjawił mu się i przepowiedział, że Polska odzyska niepodległość, gdy zakończy się wielka wojna i zapowiedział, że on – Andrzej Bobola – zostanie jej patronem. Po stu latach od tego wydarzenia stało się jak zapowiedział święty i Polska na powrót pojawiła się na mapach świata. Bobola został jej patronem.

Kolejne objawienia świętego są współczesne i miały miejsce w strachocińskiej plebanii. Na plebanii straszyło przez całe lata. Ludzie słyszeli dziwne odgłosy, tajemnicza postać siadała w nocy na ich łóżkach, ściągała kołdrę. Jednego z proboszczów –  ks. Ryszarda Muchę – doprowadziło to nawet do poważnych problemów zdrowotnych. W 1984 roku proboszczem w Strachocinie został ks. Józef Niżnik. Po tym, gdy po raz pierwszy zjawiła mu się ubrana na czarno, smukła i brodata postać, kilka kolejnych nocy spędził na innych plebaniach. W końcu, w nocy z 16 na 17 maja 1987 zapytał nocnego gościa kim jest i czego chce. Zjawa odpowiedziała: „Jetem święty Andrzej Bobola. Zacznijcie mnie czcić w Strachocinie.” Strachocin, co odkryto dopiero w ostatnich latach, był miejscem narodzin Boboli. Ks. Niżnik poważnie potraktował wymaganie świętego i od tamtej pory dziwne zjawiska na plebanii ustały.

16 maja, w rocznicę jego męczeńskiej śmierci, przypada uroczystość św. Andrzeja Boboli. Z tej okazji krakowskie Wydawnictwo AA oddaje w ręce czytelników pięknie wydaną książkę autorstwa ks. Józefa Niżnika Święty Andrzej Bobola ze Strachociny. To pozycja albumowa. Dzięki wyjątkowej klasy zdjęciom Piotra Markowskiego i tekstom ks. Niżnika można odbyć wycieczkę do miejsca urodzin Boboli i poznać dzieje i rozwój kultu świętego, który nie dał o sobie zapomnieć.

Ks. Józef NIżnik, Święty Andrzej Bobola ze Strachociny, Wydawnictwo AA, Kraków 2022

O autorze

Marta Dzbeńska-Karpińska

Z wykształcenia politolog i manager, z wyboru fotograf i dziennikarz. Autorka książki i wystawy „Matki: mężne czy szalone?” Żona i mama trójki dzieci. Fanka czarno-białej fotografii analogowej. Bardzo lubi ludzi, spacery i muzykę, a niekiedy także gotowanie.

Leave a Reply

%d bloggers like this: