Relacje

Żona, czyli zakochana księżniczka

Jedyny prawidłowy stan psychiczno- emocjonalno- duchowy u żony to stan zakochania. Brak zakochania może spowodować wystąpienie różnych objawów świadczących o tej chorobie. Narzekanie, pretensje, dostrzeganie i wytykanie wad i różnych niedociągnięć mężowi, brak cierpliwości i siły do dzieci i obowiązków domowych, niechęć do aktu małżeńskiego itd.

Głównym zadaniem mężczyzny jest więc utrzymywanie żony w stanie zakochania. Żona będzie nieustannie zakochana w swym mężu, jeżeli stale, regularnie będzie otrzymywać od niego to czego najbardziej pragnie = to czego najbardziej potrzebuje.
Kobieta jest cały czas taka sama, nie zmienia się przez całe życie. Jest księżniczką, o którą ma zabiegać i którą ma adorować jej rycerz.

Mąż powinien kochać żonę nie na swój sposób, tylko w sposób, którego potrzebuje jego żona. A żona potrzebuje randek. Potrzebuje tego, żeby mąż zorganizował randkę (w tym załatwił opiekę do dzieci), ich spotkanie we dwoje. Aby był wtedy cały tylko dla niej i mówił (przede wszystkim) o swojej do niej miłości i słuchał jej przeżyć.

Dlaczego tak jest? Miłość to przyjmowanie i dawanie (eros i agape). „Człowiek nie może zawsze tylko dawać, musi także otrzymywać. Kto chce dawać miłość, sam musi ją otrzymać w darze” Benedykt XVI Deus caritas est 7. Dla kobiety randka- spotkanie, przebywanie tylko we dwoje, kiedy mąż jest cały tylko dla niej jest czasem przyjmowania, czasem ładowania baterii miłości, pobierania siły od męża. Mężczyzna jest silniejszy, powinien być silniejszy (chodzi o siłę duchową wiary, nadziei i miłości oraz siłę fizyczną i psychiczną), naładować się miłością żona może tylko od niego, od silniejszego, a nie od dzieci, które fizycznie, psychicznie i emocjonalnie są słabsze (wysysają energię duchową i fizyczną z mamy) i czas opieki nad nimi jest dla kobiety przede wszystkim czasem dawania. Akt małżeński też jest dla żony przede wszystkim czasem dawania siebie. Teraz jestem cała tylko dla ciebie, abyś wiedział, że cię bardzo kocham, abyś czuł się kochany, abyś był szczęśliwy. A dla mężczyzny jest to przede wszystkim czas przyjmowania miłości.

Kobieta zakochana jest pełna radości, ma dużo siły i chęci do zajmowania się domem i dziećmi, do służenia swemu mężowi i dzieciom. Ta służba nie jest dla niej wtedy żadnym nakazem, obowiązkiem, ale po prostu wypływa z niej, jest czym naturalnym i oczywistym. Uszczęśliwianie męża to jest to, czego zakochana żona najbardziej pragnie. Pragnie mu służyć- przygotowywać posiłki, dbać o ubrania i porządek w domu i bardzo pragnie mu się oddawać w akcie małżeńskim, aby mąż był tak jak i ona najszczęśliwszy na świecie.

Zakochana żona powierza się opiece męża, chętnie podporządkowuje się jego zdaniu, zostawia mu pole do podejmowania decyzji dotyczących życia rodzinnego, finansów, różnych zaangażowań. Zakochana żona wie, że mąż wybierze najlepiej (patrz bajka Andersena „Mąż ma zawsze rację”- to prawda), bo kocha ją i dzieci, jest odpowiedzialny, opiekuje i zajmuje się nią. Mąż ma przede wszystkim zajmować się żoną, a wtedy ona ma siłę do zajmowania się dziećmi i domem.

Zakochana żona nie ma żadnych zmartwień. Wie, że wszystkiemu zaradzi jej rycerz i że wszystko inne jest mniej ważne, kiedy mąż ją kocha. Wszelkie problemy: z dziećmi, z pracą, itd.- są wtedy do przezwyciężenia, do pokonania.A dzieci najbardziej potrzebują szczęśliwych ze sobą, zakochanych rodziców.

Photo credit: [hailey]herrarasaurus via Foter.com / CC BY-NC-ND

O autorze

Urszula Kaczmarek

Szczęśliwa żona i mama szóstki dzieci. Najbardziej lubi przebywać ze swoją rodziną oraz wędrować pieszo, szczególnie po górach.

2 komentarze

  • Nie jestem i nie chcę być żadną księżniczką. Tylko żoną, którą traktuje się jak dorosłego, odpowiedzialnego człowieka. Nie wiem, czy mój mąż chciałby mieć żonę, a dzieci matkę-księżniczkę… Wątpię.

  • Co za bzdura! „Jest księżniczką, o którą ma zabiegać i którą ma adorować jej rycerz.” – to jest esencja i motto życìowe zdecydowanej większości współczesnych kobiet. Masz zabiegać, adorować, spełniać zachcianki, a wtedy może dostaniesz nagrodę… do czasu, aż znajdzie się lepszy rycerz, na większym koniu i w lepszej zbroi. Wtedy sorry Winnetou, twój czas minął.
    Kocha się nie za coś (adorowanie, prezenty, bycie na wyłączność), lecz pomimo czegoś. Ale to nie na rękę współczesnym materialistkom. Pozdrowienia dla prawdziwych koniet!

Leave a Reply

%d bloggers like this: