Czasem to jest po prostu cierpienie, żeby być cierpliwą. Podobne są te słowa do siebie. Przypadek?
Cierpliwość, to tak pięknie brzmi. Spokój i cierpliwość. Wychowanie dzieci, życie w zgiełku, wrzask kłótni, krzyk radosnej zabawy, sto pytań i pomysłów na minutę, nieustająca logistyka i ekwilibrystyka, przewidywanie, zapobieganie katastrofom, minimalizowanie ryzyka. Masz być ciągle dostępna, wszystkomogąca, szybko reagująca, gdyż pociechy cierpliwe nie są. I w tym wszystkim bądź cierpliwa, nic trudnego. Okazuj zrozumienie w każdej sytuacji, znoś fochy i humory, tłumacz spokojnie niewytłumaczalne, bądź mediatorem, wzorem, nauczycielem. Jak ta lilija wśród burz:-)
Wszak tak ładnie wygląda to na filmikach instruktażowych o wychowaniu dzieci czy na reklamach. Cierpliwość, radość, spokój, zrozumienie potrzeb, wyrozumiałość, tłumaczenie tyle ile trzeba.
Czasem to jest po prostu cierpienie, żeby być cierpliwą. Podobne są te słowa do siebie. Przypadek? Są takie dni, kiedy po 12h bycia mamą serce wyje jak oszalałe – ciszy! ciszy mi trzeba! królestwo za ciszę co ukoi moje nerwy. Kiedy nikt nic ode mnie nie będzie chciał, nawet w toalecie, nawet w wannie.Wyczekujesz tych chwil jak pustynia wody. Bywa, choć rzadko, że dom opustoszeje na kilka dłuższych godzin, a może nawet i dni. I wtedy, o dziwo, ta cisza zaczyna uwierać i czekasz, na łomot dziecięcych nóżek, na pytania i rozmowy:-)
Radością matki są też dni, kiedy ta cierpliwość przychodzi naturalnie i prawie nic nie kosztuje. Och jakby tak mogło być codziennie! Ale cieszmy się tym co mamy – jak to dobrze, że i takie dni są!
Leave a Reply