Dziś Przemienienie Pańskie, jednak teologiem nie jestem i nie o teologii chcę pisać.
Miłość… Ja przemieniam się dla Ciebie, Ty dla mnie.
Czy chcę się przemieniać z miłości? Dla męża , dla dzieci, dla innych? Jeśli kocham, chcę się zmieniać.
Nie jesteśmy sędziami we własnej sprawie. Odbijamy się także we współmałżonku, przez niego/przez nią także przemawia do nas Pan Bóg.
Takie przemienianie kojarzy mi się z walką, wewnętrzną, duchową. Myślę, że ta walka nigdy się nie kończy. Grzech pierworodny zrobił swoje i droga człowieka do Boga nie jest prosta. Umieramy w sobie, zabijamy swój egoizm ale on ciągle się odradza, ciągle walczy o swoje. Moje JA walczy o nieustająco przetrwanie . MY rodzi się w bólu.
Przemień mnie Panie bym i ja mogła przemieniać siebie i świat.
Leave a Reply