Życie człowieka jest jak komputerowa klawiatura. Wiele w nim wyborów, trudnych momentów, punktów w których trzeba coś zaakceptować. Wcisnąć Enter. I wtedy zawsze mamy dwie możliwości. Albo akceptujemy, albo wracamy.
Pamiętasz swoje trudne chwile w których musiałeś coś zaakceptować? Może przeprowadzkę w dzieciństwie, zmianę szkoły, rozstanie z dziewczyną, utratę bliskiej osoby? Akceptacje ważnych spraw zawsze przychodzą z trudem. Zawsze kosztują wiele potu i wylanych łez.
Jedną z najtrudniejszych kwestii w życiu, którą w pewnym etapie swojego życia musimy zaakceptować jest… zaakceptowanie siebie, swojego wyglądu, swojej osoby. Ja wiem, jest tyle ważniejszych spraw, ciągle brak czasu, praca, szkoła, znajomi… Jak w tym wszystkim jeszcze znaleźć chwilę na pomyślenie o sobie? A co dopiero na zagłębianie się niczym nurek w oceanie własnego serca…
Jednak bez prawdziwej akceptacji własnej osoby nie możemy w pełni żyć. Bez zaakceptowania własnego ja, jesteśmy jak niewidomy błądzący nocą po lesie. Nie wiemy kim tak naprawdę jesteśmy, dokąd idziemy. Bo na pewno nie jesteśmy zlepkiem przypadkowych komórek, tkanek i krwinek. Nie mamy pojęcia o potężnej wartości własnej osoby i poprzez to błądzimy, zatapiamy się w bagnie kompleksów i złego mniemania o sobie. A właśnie to pcha nas do upadków, grzechów i zaniedbań.
Dość. Czas stanąć w Prawdzie i prawdziwie zaakceptować siebie. Właśnie teraz jest ten czas, nie za tydzień, nie za miesiąc, nie za rok! Dziś, właśnie teraz jest ta chwila. Chwila w której Ty przeglądasz się w lustrze które trzyma przed Tobą… Bóg. Patrzysz w nie i widzisz siebie… piękna osoba z pięknymi oczami, brwiami, policzkami.. Świetnie wyglądające usta, figura i włosy. Przepiękny uśmiech i blask w oczach. Tak to Ty! To nie opis Cristiano Ronaldo czy Monici Belucci. Właśnie Ty jesteś przepiękną osobą we własnym ciele! Dzieckiem Boga, stworzonym z miłości, piękna i dobra. Zaprojektowanym z niezwykłą dokładnością.
„Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki.
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła.”
Jesteś osobą za którą Ktoś na tym świecie szaleje, i tym Kimś jest sam Bóg! Kocha Twój każdy centymetr ciała który zaprojektował z olbrzymią starannością, byś urodził się i urodziła właśnie z taką urodą, dokładnie tak wyglądający.
Gdy nie potrafisz zaakceptować w pełni siebie, bo obrazy aktorów, aktorek i modelek zatarły w Tobie obraz prawdziwego piękna, zwróć się do Jezusa. Poproś Go o uzdrowienie swojego patrzenia na własną osobę. Pomyśl tylko jak ważni jesteśmy dla Stwórcy. Sam Jezus wiele razy podkreślał o tym że nasze ciało jest świątynią Ducha Świętego. Miejsce w którym przebywa Bóg musi być cudne. I nasze ciała takie właśnie są! Każde. Bez wyjątku. Bo gdy ktoś patrzy na ukochaną osobę podoba mu się w niej wszystko, a Jezus chce byśmy wszyscy patrzeli na siebie z miłością. Tak samo jak On patrzy na nas. Bo Królestwo Boże to królestwo Miłości. Świat gdy nie ma miłości, tonie w kompleksach, poniżaniu drugiej osoby i wyśmiewaniu.
Nie czekaj, wciśnij Enter i zaakceptuj siebie, bo to właśnie pierwszy krok do prawdziwej wolności.
Wolności w Jezusie.
Foto: Lauren Anderson/Flickr/CC BY-NC 2.0
Leave a Reply