Dzisiaj ludzie modlą się szybko, bez uczucia. Albo nie modlą się wcale, tak twierdzi prof. Mieczysław Cena, przyjaciel ks. Franciszka Blachnickiego i ks. Aleksandra Zienkiewicza, prof. Ireny Sławińskiej i prof. Tomasza M. Janowskiego. Nade wszystko zaś – „rycerz Matki Bożej”, zakochany w modlitwie. Przez lata związany z ruchem Odnowy w Duchu Świętym poświęcił się prof. Cena wprowadzaniu – zwłaszcza ludzi młodych – w arkana życia duchowego. Miał oczywiście znakomitych pomocników: św. Teresę Wielką, św. Jana od Krzyża i św. Katarzynę Sieneńską.
Profesor widzi w modlitwie nie tylko wewnętrzne uciszenie, ale prawdziwe odrodzenie człowieka, rozkwit jego osobowości, aż do heroizmu. Dlatego tak często przywołuje fragment poezji Mickiewicza:
Więc nie z wzięcia przyklasków, ni zaszczytnej palmy,
Żeśmy pożyteczniejsi, z tego się pochwalmy.
Niech każdy, jak ów Greczyn, głosi dzielność swoję:
„Mocniejszy jestem, cięższą podajcie mi zbroję”.
Mógłby też podpisać się pod słowami Ojca Johna Chapmana: Nic nie jest tak proste, jak życie duchowe. Albo pod inną sentencją: Nie jest prawdziwe porzekadło „nie ma cudów”, bo właśnie cuda są, ale widoczne tylko dla tych, którzy umieją patrzeć z wiarą na zwyczajne z pozoru sprawy. Pełna pasji i pokory prostota stanowi fundament życia modlitwy: tylko człowiek pokorny doświadcza łaski codziennej, głębokiej modlitwy, uczy autor czerwonej książki pt. Ku doskonałości, wydanej staraniem syna, prof. Krzysztofa Ceny, oraz życzliwych zmartwychwstańców z Krakowa.
Kontemplacja polega na uwielbieniu i adoracji:
trzeba świecić sercem do Najświętszego Sakramentu.
Modlitwa jest tym dla religii, czym doświadczenie dla nauki.
Praca jest wizytówką człowieka, a zatem: módl się i pracuj!
Człowiek potrzebuje Boga jak wody i tlenu.
Boga nie jest łatwo znaleźć, ale warto szukać.
Kontemplacja to nie tylko wielka praca, ale radość i szczęście.
Dlaczego kontemplacja? Czy nie możemy poprzestać na dotychczasowej formie modlitwy? Takie pytania stawia prof. Mieczysław Cena. I w swoim „Credo kontemplacyjnym” odpowiada stanowczo: Nie. Bo tędy wiedzie Droga. Droga bezpośrednio do Boga przez zetknięcie się naszego ducha z Duchem Boga. To jest niebo, o którym mówi katechizm. Kontemplacja to właśnie „małe Niebo”. Tak naprawdę „wartość ma tylko prawdziwe trwanie przed Bogiem. Bez trwania żadna modlitwa nie ma wartości, bo nie posiada adresata”. Warto przenieść teologię, prawdy wiary w naszą codzienność, w której praktykowanie modlitwy stanowi najistotniejsze zadanie człowieka. Jeśli traktujemy swoje życie poważnie, to musimy pamiętać, że mamy obowiązek szukać głębi modlitwy. Kto nie umie się koncentrować podczas modlitwy – nie umie się koncentrować na innych zagadnieniach (na przykład naukowych), uczy prof. Mieczysław.
I uczy o prawdziwie chrześcijańskim domu, w którym rodzice czytają swoim dzieciom przed snem Pismo święte, wspólnie odmawiają różaniec, każdą kolejną czynność traktują jako służbę bliźnim. I jeszcze o „maleńkiej książeczce”, zawierającej skarby mądrości, O naśladowaniu Chrystusa, która jeszcze w okresie międzywojennym była w każdym polskim domu. I o tym, że warto być mesjanistą. Tak, tak… warto być mesjanistą! Zdaniem Naszego Profesora każdy naśladujący Chrystusa jest Jego wyznawcą, ale należy iść dalej: mieć w sobie stałą świadomość, wręcz pewność Opieki Bożej. Tej ufności i wiary, z codziennym światłem modlitwy, w postawie kontemplacji, potrzebuje każdy z nas. Nasze polskie rodziny i Kościół święty, bowiem trwając w Bogu możemy nie tylko przetrwać w morzu materii, ale uszlachetnić swoje życie i świat wokół nas. Napełnić wszystko świętością, do której zostaliśmy powołani.
Wszystkie cytaty za: M. Cena, Ku doskonałości (szkoła życia kontemplacyjnego), Kraków 2013, ss. 172.
Leave a Reply