Niedawno natrafiłam w Internecie na wpis – ktoś dopominał się o pomnik dla ludności cywilnej Warszawy, która tak wiele wycierpiała, szczególnie w okresie Powstania Warszawskiego. Babcia Autora wpisu zginęła w drodze do Pruszkowa.
Pod koniec lipca 2013 w jednym z tygodników ukazał się wywiad pt. „Przez ten obóz przeszła Warszawa”. Oczywiście przez Pruszków. Opowiadała o tym Pani Małgorzata Bojanowska, Dyrektor Muzeum Dulag 121. Pewnie potraktowałabym ten tekst po prostu jako jeszcze jeden dokument z przeszłości, gdyby nie to, że dotyczy i mnie osobiście. Bo przez ten obóz przeszłam i ja – wtedy jako niespełna 5-letnie dziecko, wraz z Mamą i 3.5 letnim Bratem. Nie muszę mówić, że gdy weszłam na stronę internetową dulag121.pl – ta przeszłość powróciła. Zdjęcia, wspomnienia ludzi – to wszystko j ożyło w pamięci. Jednego z pierwszych wpisów dokonał nieznany sąsiad z mojej ulicy, obecnie – za granicą… Jaki ten świat jest mały.
Dziecko 5-letnie po wielu dziesięcioleciach niewiele już pamięta. Tylko jakieś porozrywane obrazki – podwórko kamienicy w której piwnicach chowaliśmy się przez obstrzałem, płonące domy, tłumy przeganiane przez niemieckich oficerów, jakaś wielka wędrówka ludów, dziś już nie wiadomo skąd i dokąd, ale z metą w Pruszkowie, wielka hala fabryczna pełna ludzi, pod której jednym ze słupów mieliśmy wyznaczone miejsce , potem bydlęce wagony i ten ciągły ścisk.
Napisałam zgłoszenie i natychmiast dostałam odpowiedź – ankietę pt. „Lista Pamięci” – do wypełnienia. Odesłałam ją 1-go sierpnia – w ten sposób uczciłam rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego…. A czy dziecko 5-letnie może coś przeżywać? Widocznie widziało więcej, niż zapamiętało. Bo odkąd sięgam pamięcią, jeśli śniła mi się wojna, to zawsze i tylko z – Niemcami.
Fotografie: Wikipedia
Leave a Reply