Się rozpoczął… kolejny Wielki Post. W jaki sposób nie zmarnować czterdziestu dni pokuty, do których wzywa nas Kościół? Myślę, że trzeba zaplanować. To i owo. 40 okruchów nadziei i 40 promyków radości. Właśnie po to „Wielkopostny notes” – na czterdzieści dni wielkopostnych oraz czterdzieści dni wielkanocnych. Aż do Wniebowstąpienia Pańskiego (następne dni, do Zesłania Ducha Świętego, traktuję jako bonus). A skoro 40 + 40, to otrzymujemy… zaproszenie do podróży w 80 dni dookoła świata! A nawet dookoła serca, które na nowo potrafi bić miłością do Boga i ludzi. Serce, „ten bandyta, co bije nawet nocą”, jak pisał ksiądz Jan od Biedronki.
A zatem, w ramach wielkopostnej pracy duchowej załóżmy notes, niekoniecznie w kolorze fioletowym, może być niebieski, w którym na zakończenie dnia wpiszemy swoje „sukcesy” wielkopostne. Nie to, czego nie zrobiłem, bo to nie jest katalog win albo autodonos, ale „wielkie i małe sukcesy”! Com uczynił dla Ciebie, ukochany Panie Jezu Chryste, któryś dla mnie cierpiał rany…
Jakieś przykłady? Oczywiście…! Rozpocząłem dzień od porannego pacierza. Raz! Odmawiał go ze mną Antonio Vivaldi i Andreas Scholl (bom puścił z YouTube Stabat Mater, każdy dzień wielkopostny zaczynam od tej muzyki). Dwa! Dwie Zdrowaśki po śniadaniu, dla Matki Bożej z Guadelupe i Matki Bożej z Eluru, które czuwają nade mną (obraz i rzeźba). Trzy! I jeszcze trzecia, dla Matki Bożej Bolesnej, Tej od Sióstr Benedyktynek ze Staniątek. Żeby nie było, że tylko egzotyczne klimaty maryjne. Cztery! Niebieska koronka. Pięć! Zakładam bluzę z numerem pięć i wychodzę w świat. Każda myśl – wielkopostna. Każde działanie – wielkopostne. Każde słowo to trzy słowa – JEZU, UFAM TOBIE. Trochę czytania Świętej Księgi. Jakaś lektura duchowa na cały ten czas. A nawet kilka, bo osiemdziesiąt dni to kawał czasu. Mogą być „Obrazy nadziei” kard. J. Ratzingera, które spolszczył WR-inny autor, ks. Kazimierz Wójtowicz (wkrótce solenizant). I koniecznie róbmy wypisy do naszego wielkopostnego notesu.
Modlitwy bez okazji. Różaniec z Radiem Maryja. Okruchy dobroci. Uśmiech. Pokora i dobroć. Odwiedziny bez okazji i bezinteresowna pomoc. Unikanie wszelkiej okazji do głupoty i zła. Że nie wspomnę o drodze krzyżowej. I Gorzkich żalach. Czterdziestodniowe zmaganie dla dobra swojej duszy.
Jeżeli nie zrobisz tego dziś i jutro, to za moment usłyszysz dzwony wielkanocne. Kolejny Wielki Post minie. Najważniejsze rozstrzyga się teraz, w ciągu tych dwóch, trzech dni. Do niedzieli. A potem jest już z górki. Z górki – na Górę, którą Papież Benedykt opatrzył kryptonimem 24.52.
Ale o tym… za osiemdziesiąt dni!
Rysunek: Kasia i Dominika Krótkopad z Włoszczowy
Leave a Reply