Dziś będzie temat związany z Dniem Babci, i jutrzejszym – Dniem Dziadka. Ale i z Zagranicą…. A zacznę od listu pewnej babci:
(…)Dzieci i wnuki na Wyspach Brytyjskich. Mają swoje życie, nie chcę im komplikować go swoimi problemami. Pocieszeniem dla mnie jest to, że wnuki piszą do mnie – powiedziałam im: informacje telefoniczne mnie nie interesują, ja chcę mieć na piśmie co się u nich dzieje, jakie wyniki mają w szkole (raz w tygodniu w soboty chodzą do polskiej szkoły). Przyjeżdżają na wakacje ale tylko na tydzień. Wysyłam ich wtedy w Polskę, niech poznają nasz piękny kraj, historie wspaniałe i bohaterstwo naszego Narodu.
Piszę do nich listy, wysyłam pocztówki na Święta, na imieniny. Synowa mówi: Mama pamięta o wszystkich; a ja po prostu mam wszystkie daty zanotowane w kalendarzu.
Tak się rozpisałam że wstydzę się tego zawracając Pani głowę.
Podpisane: Samotna Wyspa
Specjalnie cytuję tu tylko ten fragment większego listu, dotyczący jednego tematu – rodziny za granicą. I dziadków w kraju. Tym razem – samej babci. Już niejednokrotnie przewijał się on w Państwa listach. Pamiętam nawet jeden z pierwszych, wiele lat temu, gdy samotna kobieta – matka i też babcia – została sama w kraju, a dzieci wyjechały za granicę. I wcale nie czuła się ona nieszczęśliwa, bo wyobrażała sobie jak oni tam radośnie egzystują, a ona wspiera ich z dala modlitwą. A szczególnie silnie czuje tę więź będąc z kościele. W dzisiejszym liście widzimy, jaka jeszcze może być rola babci (i dziadka też, naturalnie). Bo ona stanowi trwały łącznik z rodzinnym krajem i tym wszystkim, co zwie się naszą kulturą. Zamiast więc płakać po tych, co wyjechali, pomóżmy im zacieśniać więzy z Ojczyzną. Na sposób jaki jest dla nas dostępny i możliwy. Ale całym sercem! Przecież zawsze trzeba mieć nadzieję że do nas powrócą.
Leave a Reply