Błogosławiona Natalia Tułasiewicz (1906-1945) pragnęła być świętą, nowoczesną świętą, teocentryczną humanistką. Ta polonistka, nauczycielka, poetka, zakochana w kinie, teatrze i książkach, przeszła przez życie z zachwytem nad pięknem dzieła stworzenia, z radością powtarzając, że tylko świętość jest najpełniejszą miłością. Dwadzieścia lat temu, 13 czerwca 1999 roku, została beatyfikowana przez Jana Pawła II w gronie 108 Męczenników II wojny światowej. Oddała swoje życie z miłości do Boga i Ojczyzny w Wielki Piątek, 30 marca 1945 roku, w obozie koncentracyjnym w Ravensbrűck.
Satyra na ukochanego i… siebie
Gdybym była gwiazdą filmową,
Mógłbyś być o mnie zazdrosny
I miałbyś słuszne powody
Do niepokojów miłosnych.
Ale, jak na złość, jestem drobna, nikła, blada,
Z tych, o których się mówi,
Że muszą wejść trzykrotnie, nim się je zauważy.
A do tego jeszcze szkoda rozpowiadać
O szczegółach twarzy!
A ty szalejesz, więcej – wściekasz się z zazdrości!
Wprawdzie Don Kichot, rycerz nieco ciężki w myśleniu,
Rzucał się na wiatraki,
Ale ty, racjonalista,
Pozwoliłeś, by cię wzięły na arkan
Chorej wyobraźni majaki?
Tyle impetu i na próżno:
Bo nie mogę i nie chcę zrozumieć,
Że nawet histeryczna zazdrość może schlebiać podobno.
Cóż za bajeczny temat do komedii:
Tym razem „Zazdrosny z urojenia”?
O miłość rodzinną, przyjaźń koleżeńską,
O życzliwość, o radość, o przyjemność i pracę,
O wczoraj, dzisiaj i jutro,
O cień cienia!
Do pioruna otrzeźwiej,
Bo cierpliwość już we mnie osłabła!
Ostrzegam cię póki pora:
– Nie budź mojego diabła!
[16 VIII 1941]
Leave a Reply