Z wywiadu wyłania się obraz naprotechnologii, o jakiej – niestety – nie ma pojęcia zarówno większość ginekologów, jak i małżeństw mających problemy z poczęciem dziecka. Naprotechnologia to nowoczesna gałąź medycyny, obejmująca diagnostykę oraz leczenie, włącznie z nowatorskimi metodami chirurgicznymi.
„Nie pamiętam żadnej walki, którą bym przegrał, bo prawda zwycięża.”
Thomas W. Hilgers
Na rynku pojawiła się książka „Nadzieja na dziecko” – wywiad rzeka Tomasza P. Terlikowskiego z prof. Thomasem W. Hilgersem. Ta książka to rzeczywiście nadzieja dla tych, którzy borykają się z niezrealizowanym pragnieniem by zostać rodzicami.
Rozmówca redaktora Terlikowskiego jest nietuzinkową postacią. Ten znakomity ginekolog jeszcze jako student, pod koniec lat 60-tych, interesował się tematyką ludzkiej płodności. Jest twórcą metody jej rozpoznawania, zwanej Metodą Creighton oraz nowoczesnego systemu leczenia niepłodności – naprotechnologii.
Z wywiadu wyłania się obraz naprotechnologii, o jakiej – niestety – nie ma pojęcia zarówno większość ginekologów, jak i małżeństw mających problemy z poczęciem dziecka. Naprotechnologia to nowoczesna gałąź medycyny, obejmująca diagnostykę oraz leczenie, włącznie z nowatorskimi metodami chirurgicznymi. I to leczenie zarówno niepłodności u kobiet, jak i u mężczyzn. System kompleksowy, niezwykle skuteczny, zgodny z katolicką moralnością.
Prof. Hilgers swoje badania i odkrycia prowadził w wyjątkowo niesprzyjających czasach: gdy ginekolodzy zachłysnęli się możliwościami tabletki antykoncepcyjnej – „cudownym lekiem” na szereg kobiecych dolegliwości, a w USA zatryumfowało aborcyjne lobby. Hilgers przeżył 30 lat osamotnienia i to zarówno w świecie medycznym, jak i – sic! – w zachodnim Kościele, uwiedzionym medycznymi nowinkami i stojącym w opozycji wobec Pawła VI i jego encykliki Humane vitae. Pozostał wierny sobie i nie poddał się zniechęceniu.
Wstrząsający jest fragment wywiadu, gdzie przyznaje, że wspomnienia tamtych lat wciąż powodują u niego płacz.
” – Czy w latach 70-tych było dużo takich lekarzy jak Pan, którzy sprzeciwiali się obowiązującemu prawu?
– Byłem sam, naprawdę byłem sam. Miałem tylko rodzinę, nie miałem prawie przyjaciół. Nikt inny w moim otoczeniu tego nie zrobił.”
Dla Hilgersa tamten czas był ogromną próbą wiary. Jedynym wsparciem była dla niego żona. Osamotnienie lekarza trwało aż do lat 80-tych, kiedy papież Jan Paweł II udzielił mu osobistego wsparcia.
Wywiad poprzedzony jest bardzo ciekawym wstępem. T. Terlikowski opisuje w nim drogę jaką przeszły Stany Zjednoczone od praktycznego zakazu aborcji do wprowadzenia jej na życzenie do 9 miesiąca ciąży. To droga przerażającej manipulacji, fałszowania statystyk i grania na ludzkich emocjach. W jej efekcie udało się „sprzedać” Amerykanom aborcję jako prawo człowieka. Autor wyjaśnia jak doszło do tego, że kolejne wyznania protestanckie opowiadały się za eugeniką i antykoncepcją, a niektórzy pastorzy zakładali nawet kliniki aborcyjne.
To książka zarówno dla małżonków, którzy zmagają się z problemem bezpłodności, jak i dla wszystkich zainteresowanych światem, w którym żyjemy. Warto ją przeczytać, bo jak mówi prof. Hilgers: „Jeśli nie chcemy zginąć, musimy odzyskać, odbudować takie postrzeganie seksualności, które jest oparte na podejmowaniu dobrych decyzji.” A wiedza pomaga podejmować dobre decyzje.
Tomasz P. Terlikowski w rozmowie z prof. Thomasem W. Hilgersem, Nadzieja na dziecko, czyli cała prawda o naprotechnologii, Fronda 2015
Leave a Reply