Można je otwierać na oścież, lekko uchylać, zamykać, a nawet zatrzasnąć komuś przed nosem. Można przez nie wchodzić i wychodzić, a także stać w ich progu. Drzwi. Symbol ten znajdziemy w każdej religii. Oznaczają „przejście między jednym światem albo stanem a drugim, między światłem i ciemnością, między znanym i nieznanym, codziennością i krainą tajemnic, światem świeckim i sakralnym, biedą i bogactwem, a zarazem stanowią zaproszenie lub wyzwanie do przejścia przez ich próg; wyobrażają początek, koniec, śmierć, zmianę, ochronę przed niebezpieczeństwem zewnętrznym, obronę tajemnicy, a także gościnność; są przeciwieństwem ściany, muru, bariery, podziałuˮ – informuje nas Władysław Kopaliński w Słowniku symboli.
W Roku Miłosierdzia stały się znakiem kluczowym. Ich ucieleśnieniem jest akt otwarcia Drzwi Świętych, które na ten rok stają się „Bramą Miłosierdzia, gdzie każdy wchodzący będzie mógł doświadczyć miłości Boga, który pociesza, przebacza i daje nadzieję” (Bulla, nr 3). Podobne bramy mają być otwarte we wszystkich diecezjach świata – zarówno w kościołach, jak i w szpitalach, domach opieki oraz w więzieniach.
W Biblii najbardziej znamienne jest dla nas zdanie Jezusa: „Ja jestem bramą. Jeśli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawionyˮ (J 10, 9). Bramą nazywana jest też w Kościele Maryja. Znane z Litanii Loretańskiej wezwanie Bramo niebieska wskazuje na Tę, przez którą weszło Światło świata. Liturgia wschodnia widzi w Niej portal miłosierdzia i ozdabia wrota ikonostasu obrazem zwiastowania.
Znaku tego nie brakuje w Dzienniczku św. Faustyny. Słowo drzwi występuje tam 18 razy, a słowo brama 12 razy. Są one użyte w dwojaki sposób – metaforycznie bądź jako nazwy realnych przedmiotów. Występują w opisach zdarzeń codziennych, doświadczeń duchowych, a także w opisach wizji. Sens metaforyczny oddają wyrażenia: brama nieba; brama śmierci; brama więzienia [w znaczeniu: czyśćca]; drzwi miłosierdzia; drzwi sprawiedliwości; drzwi serca. Poza wymienionymi znajdujemy też słowo furta. Występuje ono 27 razy – jako nazwa miejsca klasztornego (drzwi wejściowe do głównego budynku) bądź jako nazwa obowiązku zakonnego (dyżur u drzwi wejściowych).
W jednym z fragmentów Faustyna cytuje ciekawą wypowiedź Jezusa, który poddając ją próbie, pyta: „Córko Moja, wyobraź sobie, że jesteś monarchinią ziemi całej i masz możność rozporządzania wszystkim, jak ci się podoba; masz wszelką możność czynienia dobrze, jak ci się podoba, i wtem puka do drzwi twoich jakaś mała dziecina, cała drżąca, ze łzami w oczach, ale z wielką ufnością w twoją dobroć, i prosi o kawałek chleba, aby nie umrzeć z głodu – jak byś z tym dzieckiem postąpiła?ˮ [Dz 229]. Faustyna zdaje egzamin pozytywnie, a Jezus na tym przykładzie objawia jej moc i bezmiar Boskiego miłosierdzia. Skoro bowiem człowiek jest w stanie wzruszyć się trudną sytuacją swego bliźniego, cóż dopiero Bóg!
Pośród wizji dwie są szczególnie ważne – obraz czyśćca i nieba. Czyściec Faustyna nazywa więzieniem cierpiącym – za jego drzwi wprowadza i wyprowadza ją Anioł Stróż. W miejscu tym Święta widzi Maryję, która odwiedza dusze czyśćcowe, by świadczyć im miłosierdzie. Miejsce to robi na Faustynie przygnębiające wrażenie. Jezus, widząc jej smutek, tłumaczy: „Miłosierdzie Moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każeˮ [Dz 20]. Znamienne są przy tym relacje z odwiedzin cmentarza. Uchylając ich drzwi, Faustyna rozmawia z duszami czyśćcowymi – chce im pomóc i ulżyć w cierpieniu. W wizji nieba czytamy natomiast o trojgu drzwiach, które prowadzą do pełnego jasności mieszkania z kryształu. W ten sposób objawia się Faustynie Trójca Przenajświętsza [Dz 420]. Co istotne, wizja ta ma miejsce podczas niedzieli czczonej dzisiaj jako święto Miłosierdzia Bożego.
O przejściu przez Boże drzwi decyduje głównie nasza własna wola (nota bene – główny temat rozmów z duszami czyśćcowymi, które wyznały, że ich szczęście zależy od wypełniania woli Bożej – por. Dz 515). Jak powiedział Faustynie Jezus: „Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, otwieram wpierw na oścież drzwi miłosierdzia Mojego. Kto nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia, ten musi przejść przez drzwi sprawiedliwości Mojej…ˮ [Dz 1146].
Choć znaczna liczba cytatów odnosi się do symbolu drzwi otwartych, nie brakuje w Dzienniczku także motywu drzwi zamkniętych. I jak to z symbolami bywa – oba mają zarówno pozytywny, jak i negatywny wydźwięk. Wszystko zależy od tego, komu otwieramy drzwi swego serca, a przed kim je zamykamy. Z jakiego powodu czynimy jedno i drugie? W jakimś sensie więc całe nasze życie jest jak dyżur na furcie… Każda nasza decyzja jest bowiem otwarciem bądź zamknięciem się na coś. Św. Faustyna zawsze bała się tego obowiązku i prosiła Boga o asystę aniołów. Nie jest też przypadkiem, że w domu zakonnym sióstr obraz Michała Archanioła wisi właśnie nad progiem. Może warto pomyśleć o takiej asyście u początku dnia, otwierając i zamykając drzwi swego domu – duszy i ciała, serca i umysłu.
Drzwi, o których mowa, mają więc przede wszystkim wymiar nadprzyrodzony. Stoją na granicy życia doczesnego i tego po śmierci. Podkreśla to właśnie akt ustanawiania kościołów miłosierdzia – czyli miejsc, gdzie można otrzymać odpust. Jest to nasz akt łączności z osobami, które już zmarły, jedyny prezent, jaki możemy im ofiarować. Odpust to także nasz akt wiary w życie wieczne. I akt miłości potężniejszej niż śmierć.
Photo: Kool Cats Photography over 6 Million Views via Foter.com / CC BY
Leave a Reply