Był rok 2013. W księgarni „Pielgrzym” w Kielcach (na Placu Św. Wojciecha) kupiłem książkę księdza Jana Kaczkowskiego. Dzisiaj „świętej pamięci Jana”.
Ksiądz Jan miał być jezuitą, ale nie został (wielki zakon jezuitów potraktował go z buta, jak pisze w Szału nie ma, jest rak). Oczywiście, rozpocząłem „lekturę” od oglądania zdjęć, których w książce całkiem sporo. Ksiądz Jan w czarnej koszulce z nadrukiem „Jestem odważny i dziki”. Ksiądz Jan z orderem Polonia Restituta. Ksiądz Jan w koszulce „Cincinnati USA”. Trochę jestem narcyzem, jak sam o sobie napisał. Zgadza się: wywiady w TVN, rozmowa w „Tygodniku Powszechnym”, teraz książka! – tak pomyślałem.
Ale wróćmy do zdjęć: ksiądz Jan klęczy przy łóżku pacjenta w hospicjum, wiezie swego ucznia chorego na nowotwór, siedzi u fryzjera (dopiero w połowie łysy!) przed swoją pierwszą radioterapią, w puckim szpitalu na oddziale noworodków udziela Komunii Świętej jakiejś matce, przytula starszą kobietę stojąc przy trumnie jednego z pacjentów swojego hospicjum. Wreszcie – i to jedyne zdjęcie bez podpisu – stoi w ciemnościach, odwrócony, rzucając cień, w otwartych drzwiach, aby ruszyć ku światłości.
Wśród licznych fotografii pojawia się również zdjęcie W domu u jednego z pacjentów (w książce przed stroną 97). Z prawej, na stole, płoną świece. U góry klęczy rodzina, pięć osób. Po lewej ksiądz pochyla się nad chorym…
Oto cała tajemnica kapłaństwa. Chrystus pięcioraki (obecny w cierpiącym człowieku, obecny w sakramentach, obecny w osobie kapłana, obecny w modlitwie, obecny w Kościele-rodzinie). Troszkę sobie popłakałem, a potem postanowiłem, iż kupię koszulkę z nadrukiem „Jestem odważny i dziki”. I pomyślałem jeszcze, że w tej prostej, zwyczajnej fotografii zawiera się całe życie księdza. Prawdziwego księdza. Pełnego wiary. I radości, że niesie ludziom Chrystusa. Pomimo wszystko. Teraz i w godzinie śmierci. Własnej też. Wszak ksiądz jest tym, który nie pozwala, aby zgasły świece. Bowiem światło w ciemności świeci…
Foto: Ks. Jan Kaczkowski podczas wywiadu (2014), Wikipedia
Leave a Reply