Postuluję uprawianie lit-pedagogiki, to znaczy pedagogiki sprzymierzonej z literaturą, która wprowadza w sens życia poprzez czytanie książek. Czytam, więc jestem; czytam, więc przemieniam się w to, co czytam. Lit-pedagogika posiada jeszcze jedną wielką zaletę. Nie tylko odkrywa naszą tożsamość, fundament tradycji i historii, nie umniejszając jednocześnie apetytu na przygodę i realizację marzeń, którymi karmi nas wyobraźnia. Ta niesamowita możliwość pedagogiki-w-literaturze to diagnozowanie człowieka, który jest modelowym wychowankiem. Istnieje w przestrzeni dzieła literackiego (jako bohater książki), ale też jako realny wzór postępowania, którego mogą naśladować miliony czytelników, niezależnie od czasu i miejsca. Literatura/pedagogika staje się zatem dziedziną „pomiędzy”, pozwalającą z powodzeniem poszukiwać rozwiązań najbardziej skomplikowanych zagadnień. Często bowiem dywagacje naukowe przypominają słonia w składzie porcelany. Idealne koncepcje pedagogiczne sprawiają wrażenie nieomylności, dopóki nie pojawi się prawdziwy człowiek. Koncepcja (teoria) znakomita, a tymczasem w praktyce życie ciągle pokazuje złośliwie język. Postulowane działanie lit-pedagogiczne potrafi rozwiązać nawet tak anarchiczne i antysystemowe podejście do problematyki wychowawczej: śmiejąc się w nos wszelkiej maści antypedagogikom powtórzy za Gombrowiczem – Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba!
Konieczność czytania podkreśla Alberto Manguel (lektor wielkiego Borgesa, który na starość stracił wzrok) w swoim opracowaniu A history of reading. Zdaniem Manguela „nie możemy nie czytać. Czytanie, tak jak oddychanie, to nasza podstawowa funkcja”. Żadne społeczeństwo nie może istnieć bez czytania. Argentyński bibliofil kategorycznie stawia sztukę czytania na szczycie ludzkich aktywności: „Wszyscy czytamy samych siebie i otaczający nas świat, by choć przelotnie dostrzec, czym jesteśmy i gdzie się znajdujemy. Czytamy, żeby zrozumieć albo zacząć pojmować”. Lektura jest więc metaforą życia ludzkiego, co najdobitniej ukazuje symbol „księgi życia”, zamykającej się w dniu śmierci człowieka. Dlatego, jak peroruje Manguel, warto czytać: „Gdy życie, ta podróż w jedną stronę, kończy się, nie można rozpocząć jej ponownie – pisze turecki autor Orhan Pamuk w powieści Sessiz ev (Cichy dom) – ale kiedy masz w ręku książkę, choćby bardzo zawiłą i trudną do zrozumienia, możesz, skończywszy ją, wrócić do początku, przeczytać jeszcze raz i zrozumieć to, co było trudne, a tym samym zrozumieć życie”.
Photo credit: Number Six (bill lapp) via Foter.com / CC BY
Leave a Reply