Kap! Kap! Pada deszcz. Kap! Kap! Płyną łzy. Łzy smutku – łzy radości. Smutku. Że umarł. Radości. Że zmartwychwstał! Trzeba nam dzisiaj – w radosny dzień Zmartwychwstania Pańskiego – po prostu podziękować. Za co? Za święta Wielkiej Nocy.
Ten raduje się z wielkanocnych świąt, kto ich oczekiwał. Kto przygotował swe serce przez modlitwę i nawrócenie. A zatem raz jeszcze trzeba nam podziękować; dany nam był święty czas Wielkiego Postu: drogi krzyżowe, Gorzkie Żale, adoracje, czuwania, rekolekcje. I ten radosny śpiew – Alleluja! Jest za co dziękować. Wielki trud Wielkiego Postu – święty czas: Panie Boże, dziękuję, tak po prostu. Trzeba dziękować za łaskę, że znowu możemy być bliżej Boga.
Ten trud widoczny był zwłaszcza w dzień wielkopiątkowy. Wielki ścisk, tłum ludzi cisnących się do Krzyża, do Jezusa. Oni chcą dotknąć Jezusa. Ten Wielki Piątek to dzień wołania o miłosierdzie. Przychodzi do Jezusa dziecko, które straciło rodzica, aby błagać o miłosierdzie. Przychodzi matka, której syn znowu nie wrócił na noc do domu. Aby wołać o miłosierdzie przychodzą młodzi, którzy pragną być razem i dlatego przychodzą, powierzając swoje życie, wszystko to, co nieznane i pełne nadziei. A zatem Niedziela dziękczynienia – żeśmy szukali Jezusa i znaleźli Go. Że spotkaliśmy Boga. Dziękuję dziś, że do Jezusa przyszedłem, że w moim sercu niosę wiarę i modlitwę, że próbuję iść drogą Ewangelii. Że nie jestem jak pełni niewiary apostołowie (w ostatnim rozdziale Ewangelii św. Marka). Nie uwierzyli słowom Marii Magdaleny, później nie dali wiary idącym do Emaus, a w końcu sam Jezus przychodzi do nich, aby wyrzucać im upór i brak wiary…!
Za chwilę Niedziela Miłosierdzia. Znowu zobaczymy tę dramatyczną scenę z niewiernym Tomaszem. I zawstydzające wezwanie Zmartwychwstałego: Nie bądź niedowiarkiem, ale stań się człowiekiem wierzącym! Dlaczego wiara w Zmartwychwstałego złączona jest tak mocno z miłosierdziem? Albowiem wiara i miłość są nierozdzielne. Wierzę, gdy kocham – im bardziej kocham, tym więcej wierzę. Przykładem tej wiary i miłości jest św. Faustyna. Ona uczy prostej modlitwy – JEZU UFAM TOBIE! Przyjmij to wezwanie sercem otwartym, przyjmij całym swym sercem i uczyń swoim. I powtórz to proste wołanie – Jezu ufam Tobie! Choć Cię nie pojmuję, choć jestem tylko grzesznikiem, chociażem jak Tomasz niewierny – UFAM!
Błogosławieni miłosierni – mówi Chrystus – albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Panie, z którego Serca przebitego wypłynęła krew i woda jako zdrój miłosierdzia dla nas / Panie, który umarłeś i zmartwychwstałeś dla naszego zbawienia – okaż nam Twoje miłosierdzie!
W ten święty czas, w Niedzielę Zmartwychwstałego, który jest Panem Miłosierdzia, jako grzesznicy i jako Tomasze wołajmy o miłosierdzie. Dla nas żyjących i dla tych, którzy już odeszli.
Święty Boże, Święty i Mocny, Święty i Nieśmiertelny, Święty Niewidzialny Panie, Tobie ufamy! Prowadź nas drogami Twej miłości…
Szymon Czechowicz (1689-1775), Zmartwychwstanie
Leave a Reply