Wiara

Słownik symboli siostry Faustyny Kowalskiej. OBRAZ

Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady.

Dzisiaj, 22 lutego, obchodzimy 85. rocznicę objawienia obrazu „Jezu, ufam Tobieˮ. Było to w roku 1931 ‒ Faustyna miała wtedy 26 lat, przebywała w domu zakonnym w Płocku. Od jej obłóczyn minęło 5 lat. Tak oto brzmi relacja z tego wydarzenia:

Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały. [Dz, 47-48]

Wizja ta uzyskała swą malarską realizację dzięki Eugeniuszowi Kazimirowskiemu w roku 1934, w Wilnie. Podobno do postaci Jezusa „pozowałˮ sam ks. Michał Sopoćko. Obraz Adolfa Hyły, który wisi w Łagiewnikach, powstał zaś pod koniec II wojny światowej jako wotum za ocalenie życia. Wyboru tego właśnie obrazu dokonał abp Adam Sapieha. Jest jeszcze jedna istotna wersja ‒ obraz pędzla Ludomira Sleńdzińskiego. W roku 1954 został on uznany przez Komisję Artystyczną Archidiecezji Krakowskiej za najlepszą malarską realizację. Mimo tej nominacji nie uzyskał on jednak takiej aprobaty wiernych, jak dwa powyższe, potwierdzając tym samym Jezusowe słowa: Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce Mojej [Dz 313].

Słowo obraz występuje w Dzienniczku 103 razy (także w formie zmiękczonej: obrazek, obrazeczek) i jest niewątpliwie jednym z najważniejszych słów tego dzieła. Samo zaś objawienie się Jezusa w postaci z tego wizerunku zostało przez Faustynę opisane 19 razy.

Celem głównym tego objawienia Jezusa jest misja głoszenia i uwielbienia miłosierdzia Bożego. Kult ten Jezus opatruje bardzo ważnymi dla nas obietnicami: Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały [Dz 47]. Wypełnienie tej obietnicy dokonywało się już za życia Świętej: ujrzałam Jezusa w takiej postaci, jak jest namalowany na tym obrazie. Te promienie, które wyszły z Serca Jezusa ogarnęły chorego, a moce ciemności uciekły w popłochu [Dz 1565].

Historia tego sławnego wizerunku Boga zaprasza nas także do refleksji nad sztuką, szczególnie nad sztuką sakralną. Niewątpliwie, nasz zmysł artystycznej kreacji jest cechą, która wyróżnia nas spośród stworzeń. I w tym objawieniu Bóg niejako błogosławi artystów i wspiera ich twórcze potrzeby ‒ sam chce być malowany. Jednocześnie stawia tej kreacji granice ‒ nie poddaje się swobodnemu natchnieniu artysty, ale daje bardzo konkretne wskazówki, jak chce być malowany.

Słowo obraz kojarzy się nam także z innym świętym, który malował Jezusa. To św. Brat Albert. Obecny rok, z racji na 100. rocznicę jego śmierci, został w Polsce ustanowiony jego rokiem. Obraz ubiczowanego Króla był ostatnim i niedokończonym malarskim dziełem Adama Chmielowskiego. Gdy odnalazł on to cierpiące Oblicze Jezusa w żebrakach Krakowa, całe swoje życie postanowił poświęcić już tylko im. Można powiedzieć, że z malarza stał się restauratorem ‒ odnawiał w tych ludziach zatarte przez grzech i nędzę rysy Bożego Syna. I choć zmarł 15 lat przed objawieniem obrazu Miłosiernego Boga, obraz ten odkrył w swoim sercu, stając się niezłomnym sługą Miłosierdzia. Kto wie, może właśnie dlatego niedane mu było dokończyć tamtego wizerunku, bo oto sam Bóg przygotowywał jego dopełnienie w malarskiej wizji objawionej siostrze Faustynie.

Foto: Mateusz Łopatko, peregrynacja obrazu w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej

O autorze

Izabela Rutkowska

Głogowianka, z wykształcenia językoznawca specjalizujący się w języku religijnym, z zawodu redaktor pisma Cichych Pracowników Krzyża „Kotwica”, z pasji fotograf amator, który od czasu do czasu potrzebuje wyrazić się wierszem.

Leave a Reply

%d bloggers like this: