Ludzie niosą krzyż za Jezusem, za Dobrym Łotrem albo za Złym Łotrem. Dwie pierwsze drogi prowadzą do Zbawienia, trzecia do Potepienia.
Okres wielkopostny jest czasem refleksji nad zagadnieniami związanymi z Tajemnicą Męki, Śmierci, Cierpienia. Te problemy można całościowo ująć i rozważyć w Misterium Krzyża. Z pomocą w rozważaniach przychodzi nam bł. Honorat Koźmiński OFMCap, którego 100-lecie śmierci obchodzimy w bieżącym roku.
W jednym z kazań pasyjnych, które ukazały się drukiem w 1913 roku, bł. Honorat porusza kwestię trzech skazańców, którzy niosą krzyż na Kalwarię:
„Bo każdy z was, moi drodzy musi koniecznie jednego z nich naśladować, a za którym idzie w życiu swojem, za tym też i zajdzie tam gdzie i on doszedł. Kto naśladuje Zbawiciela lub przynajmniej św. Dyzmasa za nimi też z krzyża pójdzie do raju, a kto idzie w ślady złego łotra Gezmasa, z nim też z doczesnego krzyża wpadnie na wieczne potępienie. Bardzo ważne jest poznać, do której gromady należymy…”
Ojciec Honorat pięknie ukazuje nam prawdę o tym, że każdy człowiek niezależnie od tego czy jest młody czy stary, biedny czy bogaty niesie swój krzyż. Warto się w tym miejscu zatrzymać i postawić sobie pytanie: Co dla mnie osobiście, indywidualnie jest krzyżem? Pewnie odpowiedź będzie różna, bo dla jednego będą to sprawy osobiste, wady, słabości, grzechy. Dla innej osoby praca, rodzina, żona, mąż, syn czy córka. Każdy ma coś, co dla niego jest trudem, cierpieniem – krzyżem.
Wróćmy do refleksji na temat krzyża, które zostawił błogosławiony kapucyn.
PIERWSZY KRZYŻ TO KRZYŻ NIEWINNOŚCI
Pierwsza grupa ludzi, którzy niosą krzyż to ci co naśladują Chrystusa. Pan Jezus niósł krzyż niewinności. Niczym na niego nie zasłużył. Jezus niesie ten krzyż dobrowolnie, dźwiga z weselem, wytrwale i do końca. Ci, którzy go niosą to osoby święte, niewinne, dobre. Osobą idącą w ten sposób za Mesjaszem i dźwigającą krzyż jest Maryja. Ona była bez grzechu, a jednak miecz boleści przeszył Jej serce. Do tej kategorii ludzi należą także święci Pańscy, niosący krzyż dobrowolnie, z weselem, wytrwale i do końca.
DRUGI KRZYŻ TO KRZYŻ POKUTY
Ten krzyż niosą ludzie, którzy naśladują Dobrego Łotra. Naśladują go w tym, co jest ewidentnym złem, grzechem, obrażaniem Boga, krzywdzeniem bliźnich. W chwili próby, krzyża, sytuację tą traktują, jako sprawiedliwą. Krzyż jest zasłużony, Bóg dał go jako ostatnią szansę na ocalenie. Taki krzyż niesie się ze skruchą, szczerze pamiętając o szansie pokuty. Naśladowanie Dobrego Łotra nie polega na tym by grzeszyć i cierpieć, ale w sposobie dźwigania krzyża. Krzyż pokuty należy nieść z wiarą, ufnością, miłością, skruchą i przede wszystkim w zgodzie z wolą Bożą. Osoby takie pamiętając o swoich grzechach widzą sens krzyża, który ich dotyka. Pokorne dźwiganie krzyża pokuty jest widoczne w oddawaniu swoich grzechów w konfesjonale. Ten krzyż może przerodzić się w krzyż miłości i współczucia, jeśli łączę go z cierpieniem Chrystusa i razem ze Zbawicielem pragnę cierpieć.
TRZECI KRZYŻ TO KRZYŻ ROZPACZY
Trzecia kategoria ludzi to ci, którzy naśladują Złego Łotra. Chrystus podchodzi do niego z miłością i cierpliwością. Umieszcza przy swoim boku. Daje szansę na nawrócenie. Za przykład może mu służyć Dobry Łotr. Wszystko to na nic się nie zdaje. Dlaczego? Ponieważ ten człowiek ma złe serce, serce źle usposobione. Cierpienia doczesne, które miały być pokutą przerodziły się w wieczne. Ci co niosą ten, krzyż wpadają w rozpacz i bluźnierstwo. Krzyż rozpaczy, bezowocnych cierpień, które nie maja sensu. Cierpienie bez Boga zabija. Cierpienie z Bogiem prowadzi do zbawienia. Ci co dźwigają krzyż za Złym Łotrem, zamiast wiary kierują się niedowiarstem, zamiast modlitwy przekleństwem. Tam wyznanie grzechów – tu zatwardziałość serca, udawnie, że grzechów nie ma. Zamiast ufności – rozpacz.
Ludzie niosą krzyż za Jezusem, za Dobrym Łotrem albo za Złym Łotrem. Dwie pierwsze drogi prowadzą do Zbawienia, trzecia do Potepienia.
Na koniec swojego kazania ojciec Honorat podaje dwie rady dla tych co chcą dostąpić zbawienia niosąc swój krzyż. Pierwsza rada to zwracanie się do Serca Jezusowego, przy tym Sercu blisko wisiał jeden i drugi łotr. Niech ta bliskość będzie ku Zbawieniu a nie Potępieniu. Druga rada to zwrócenie się do Maryi, Ona była przy krzyżu. Należy się modlić do Tej, która jest Ucieczką Grzeszników, by uczyła nas cierpliwego niesienia krzyża.
Od siebie pragnę dodać, że można nieść krzyż obojętności. Krzyż, który nic mnie nie obchodzi. Tak naprawdę nie obchodzi mnie Bóg, Jego miłość i fakt Zmartwychwstania.
Foto: Ivan Čentéš/Flicrk/CC BY-NC 2.0
[…] W Wielki Piątek warto zapoznać się ze słowami br. Honorata Koźmińskiego i zastanowić się który krzyż niosę w moim życiu. http://wrodzinie.pl/za-ktorym-krzyzem-idziesz […]