Relacje

Prawdziwy mężczyzna

Św. Józef jest dla mnie ciągłą zagadką. Stał w cieniu Jezusa i Maryi. Nie chciał sobą zasłaniać prawdziwej świętości, z jaką miał do czynienia. Nie podejmował sam decyzji, nie chełpił się, ani nie wynosił ponad innych. Nie robił planów, ani nie zbijał majątku.

Cierpliwie i ufnie wykonywał przekazywane mu na bieżąco zadania i przyjmował polecenia z Góry. Za to Bóg wywyższył Go ponad innych ziemskich mężczyzn, powierzając Jego woli losy zbawienia świata, losy całego rodzaju ludzkiego, oddając w jego ręce brzemienną Maryję, a następnie także samego Jezusa Boga-Człowieka. To, jak do misji zbawienia świata Jezus się przygotowywał było zapewne, w pewnym stopniu, udziałem także Józefa. To jest tajemnica prawdziwego mężczyzny, w tym tkwi jego siła, by umieć tak słuchać Boga, żeby prowadzić swoją rodzinę zgodnie z Jego wolą.

Prawdziwy mężczyzna wcale nie musi być rodzajem maczo ociekającym testosteronem, bitnikiem prężącym muskuły, albo krzykaczem, wykłócającym się o swoje. Nie musi też być nowobogackim zarozumialcem, by udowodnić swoją męskość. Nie musi mieć wypasionego auta, czy tysiąca tatuaży. Nie to go definiuje jako dojrzałego człowieka. Jego prawdziwa siła drzemie w nim i znana jest tylko jemu. To jego relacja z Bogiem, z której czerpie siłę, mądrość i moc do bycia odpowiedzialnym małżonkiem, ojcem, człowiekiem…

Modnym słowem od jakiegoś czasu stała się „empatia”. Kobiety ciągle mówią o tym, że ktoś jest empatyczny, bądź nie. Szczególnie po uszach dostają mężczyźni, którym zarzuca się postawę dalece nieempatyczną. Cóż to takiego jest ta empatia? Za wikipedią: Empatia – zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość. Wyobrażacie sobie mężczyznę, który wykazuje takie cechy? Empatyczne z natury jesteśmy my – kobiety. Umiemy wczuć się, współprzeżywać. W lot odgadujemy intencje i uczucia drugiej kobiety. Rozumiemy emocje innych, podświadomie je przejmujemy. Tak zostałyśmy stworzone. Mężczyźni natomiast nie potrafią tego pojąć. Dla nich ważne jest, żeby rozwiązać problem, znaleźć radę, wypełnić zadanie. Bardziej działać, niż przeżywać. Oni mogą być dobrzy, troskliwi i opiekuńczy, ale empatia to nie ich domena życiowa, bo do innych ról zostali przeznaczeni. Proste.

Foto: Matheus Ferrero on Unsplash

O autorze

Krystyna Łobos

Żona, matka dwóch synów i córki. Z wykształcenia filolog i piarowiec. Rzecznik Orszaku Trzech Króli w Rzeszowie. Perfekcjonistka na odwyku. Woli pisać niż mówić. Lubi włóczyć się po górach, słuchać ludzi, czytać powieści fantasy oraz dobre komiksy. Uwielbia rodzinne seanse filmowe i długie rozmowy z mężem.
Na Facebooku prowadzi stronę Siemamama

Leave a Reply

%d bloggers like this: