Wiara

Żale, plankty i lamenty

To już prawie połowa Wielkiego Postu. Czy zdarzyło nam się „toczyć smutnych łez krynice”? Czy potrzebujemy i czy potrafimy wylewać łzy nad Chrystusową Męką i współczuć Bolesnej Matce?

Duchowość pasyjna zawsze odgrywała w Polsce ogromne znaczenie. Badania językoznawcze dowodzą, iż polskie słownictwo religijne odnoszące się do tajemnic bolesnych jest o wiele liczniejsze niż to opisujące misteria radosne czy chwalebne.

Staropolska twórczość religijna obfituje w wielkopostne pieśni, misteria pasyjne, drogi krzyżowe, a także plankty (płacze) i lamenty rozważające boleść Maryi. Niektóre z pieśni miały nawet po 160 zwrotek. Same zaś Gorzkie żale (pt. Snopek Mirry z Ogrodu Gethsemańskiego) po raz pierwszy odprawiono w 1704 r., w kościele św. Krzyża w Warszawie.

Pieśni te, zrytmizowane, przeplatane refrenami, służyły kontemplacji podczas całonocnych czuwań przy grobie Pańskim. Ich wzruszająca treść, ze szczegółami opisująca Chrystusowe rany, narzędzia zbrodni i sposoby dręczenia, bardzo sugestywnie wpływała na wyobraźnię. W połączeniu z melodią wywoływała autentyczne zawodzenie i płacz. Takie współodczuwanie Jezusowych cierpień było ulgą i pocieszeniem dla własnych trosk i oczyszczało duszę.

A dzisiaj? Na Gorzkich żalach średnia wieku 60+. Pasja Chrystusa i Jego Matki śpiewana bez pasji. Czemu? „Duszo oziębła, czemu nie gorejesz? Serce me, czemu całe nie truchlejesz?”.

Powodów jest wiele – spadek religijności, moralności, wrażliwości, edukacji. Ale może jest to też wina samej formy? Dla młodych (ale i dla wielu dorosłych) teksty te są w dużej mierze niezrozumiałe. Prosty test – co oznaczają słowa: napawany, pospólstwo, sromotny, truchleć, zaprzany, zelżywość. Do tego archaiczna składnia: W szkarłat na pośmiech, cierniem Król zraniony, jest ozdobiony! i nieuchwytne metafory: Jam ciebie szczepił winnico wybrana.
Tak jak Benedykt XVI ubolewał nad jakością kościelnej muzyki, tak Franciszek ubolewa nad małą komunikatywnością tekstów religijnych. Może zatem należałoby rozpisać konkurs na nowe Gorzkie żale? Nowy tekst i nową muzykę?

Ciekawe, jak współczesny człowiek wyraziłby swoje wzruszenie nad Męką Jezusa i Maryi, jakich użyłby słów, jakiej melodii. Czy miałby odwagę prosić jak jego praojcowie: „Proszę, o Panno jedyna, niechaj krzyż Twojego Syna zawsze w sercu swym noszę!”.

A tak na marginesie: Gorzkich żali czy żalów, co małą, a co wielką literą? Według „Zasad pisowni słownictwa religijnego” obie formy są poprawne, choć ta pierwsza jest już archaiczna. Nazwa zaś nabożeństwa stanowi nazwę własną, a zatem zapisać ją należy, jak tytuł literacki – pierwszy wyraz literą wielką, drugi małą, ale bez cudzysłowu – Gorzkie żale.

 

Foto: Izabela Rutkowska

O autorze

Izabela Rutkowska

Głogowianka, z wykształcenia językoznawca specjalizujący się w języku religijnym, z zawodu redaktor pisma Cichych Pracowników Krzyża „Kotwica”, z pasji fotograf amator, który od czasu do czasu potrzebuje wyrazić się wierszem.

Leave a Reply

%d bloggers like this: