Wiara

Niedziela Palmowa w Kalipatnam

Kazanie trwało „tylko” 40 minut, a całość celebracji trwała wyjątkowo krótko, bo jedynie 2 godziny i 15 minut. W Indiach, w przeciwieństwie do zagonionego Zachodu, ludzie mają czas na modlitwę.

Moją pierwszą Niedzielę Palmową w Indiach przeżyłem w małej, wiejskiej parafii Kalipatnam, w diecezji Erulu, na południu Indii, w stanie Andhra Pradesh, towarzysząc jej pasterzowi, ks. bp Jaya Rao Polimera. Aby dotrzeć do tej parafii, musieliśmy odbyć trzygodzinną podróż ze stolicy diecezji na jej peryferie. Szczególnie ostatni etap podróży był malowniczy, przebiegał bowiem pośród stawów, pól ryżowych i lasów kokosowych. Mszę świętą poprzedziła uroczysta procesja. To, co odróżniało tę procesję od naszych polskich, to fakt, że ludzie trzymali w rękach prawdziwe palmy, niektórzy z tych sztywnych liści palm wykonali krzyże, oraz to że odbywała się ona w temperaturze blisko 40 C. Droga dla biskupa została usłana kolorowymi tkaninami. Według indyjskiej tradycji również do kościoła wchodzi się bez obuwia, stąd wszyscy, łącznie z celebransami, stąpali po domu Pańskim bosymi stopami.

Hindusi, również katolicy, lubią bardzo żywe i jaskrawe kolory, co znalazło swoje odbicie również w wewnętrznym wystroju domu Bożego, gdzie znane obrazy i figury (popularnie również w Polsce) sąsiadowały z ozdobami typowo indyjskimi. To przywiązanie do żywej kolorystyki widać było w ubiorze pań, które w tym rejonie zawsze chodzą w tradycyjnym sari. U panów przeważały białe koszule. Starannym strojem tutejsi katolicy podkreślają swój szacunek dla liturgii. W kościele nie ma ławek, wszyscy siedzą bezpośrednio na posadzce. Jest to kolejny indyjski zwyczaj. Tylko w dużych miastach i wielkich kościołach są ławki. Cała świątynia była wypełniona wiernymi, także niektórzy musieli stać na zewnątrz. Z przodu, pod samym ołtarzem, siedziały dzieci, po prawej stronie panowie, a po lewej panie.

Msza święta sprawowana była w miejscowym języku telugu. Szczególnie przejmujący był moment przeistoczenia – biskup odśpiewał słowa konsekracji. Bardzo ciekawe były pieśni wykonywane podczas Mszy, pełne żywych melodii, przy akompaniamencie miejscowych bębnów. Kazanie trwało „tylko” 40 minut, a całość celebracji trwała wyjątkowo krótko, bo jedynie 2 godziny i 15 minut. W Indiach, w przeciwieństwie do zagonionego Zachodu, ludzie mają czas na modlitwę. Ksiądz Felix, proboszcz Kalipatnam, powiedział mi, że na większe uroczystości przychodzą wyznawcy hinduizmu, którzy przyszli również i dzisiaj.

Po Mszy świętej zatrzymaliśmy się jeszcze na krótkie spotkanie z wiernymi, podczas którego bp Polimera mnie przedstawił. Wystarczyło powiedzieć, że pochodzę z kraju św. Jana Pawła II i nie trzeba było dalszych tłumaczeń, rozległy się brawa, a ja poczułem się, jakbym przyjechał w odwiedziny do krewnych, których dawno nie wiedziałem. Dzięki naszemu wielkiemu rodakowi każdy na świecie wie, co to Polska. Na spotkaniu z wiernymi mówiliśmy o tajemnicy jedności i powszechności Kościoła. Kiedy wychodziliśmy ze świątyni ludzie podchodzili do biskupa i pozostałych kapłanów, prosząc o błogosławieństwo. Często dotykają stóp kapłana, albo sutanny, albo rąk, prosząc o błogosławieństwo i wyrażając również w ten sposób swój szacunek dla sakramentu kapłaństwa. Dla kogoś spoza Indii niektóre z tych form mogą być szokujące, ale dla mieszkańców tego kraju jest to wyraz wiary, że Chrystus działa za pośrednictwem ludzi, którzy zostali namaszczeni na jego kapłanów.

Czasem trzeba lekkiego szoku, aby przypomnieć sobie o najważniejszym. O ewangelicznych prawdach – o tym, że Chrystusa działa i dziś, bardzo konkretnie, w życiu każdego człowieka.

O autorze

ks.abp Henryk M. Jagodziński

ur. w 1969 r. w Małogoszczu. Ukończył WSD w Kielcach i otrzymał święcenia kapłańskie. Uzyskał doktorat z prawa kanonicznego na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie. W 1999 rozpoczął przygotowanie do służby dyplomatycznej na Papieskiej Akademii Kościelnej, którą ukończył w 2001. W tymże roku rozpoczął służbę w dyplomacji watykańskiej pracując kolejno jako sekretarz nuncjatur: na Białorusi (2001-2005) i w Chorwacji (2005-2008). W 2008 rozpoczął pracę w Sekcji ds. Relacji z Państwami w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej. W latach 2015-2018 Radca Nuncjatury Apostolskiej w Indiach, a w latach 2018-2020 w Nuncjaturze w Bośni i Hercegowinie. 3 maja 2020 Ojciec Święty Franciszek ogłosił jego nominację na Nuncjusza Apostolskiego w Ghanie i Arcybiskupa tytularnego Limosano.

Leave a Reply

%d bloggers like this: