Małżeństwo

Rodzina w dobie przemian

Jak media kształtują relacje międzyludzkie? Współczesna rodzina i jej formy z perspektywy medialnej.

Wraz z rozwojem kultury masowej oraz zjawiska konsumpcjonizmu trywializuje się także podejście do ujmowania relacji między kobietą a mężczyzną, w imię poczucia niezależności i nieograniczonej wolności i niezależności. Seks z przygodnym partnerem nie stanowi tematu tabu. Liczy się wzajemna satysfakcja seksualna i dopasowanie w tej sferze.

Współczesne podejście do związku

Jacek Pulikowski jest zdania, że współczesne podejście do wzajemnych zobowiązań jest spowodowane tym, że młody człowiek nie potrafi w pełni wziąć odpowiedzialności za swoje czyny. Właściwie rozumiana wolność, nie jest czymś autonomicznym, czymś co ma przeszkadzać człowiekowi. Wręcz przeciwnie.
W rozumieniu chrześcijańskim, ale i uniwersalnym jest ona ukierunkowana na to, by człowiek nie postępował samowolnie, naruszając tym samym granicę wolności drugiego człowieka. Właściwie rozumiana nie służy realizacji jednostkowych celów kosztem innej osoby. Zdarza się, że promowane w kulturze masowej wzorce akcentują w znacznym stopniu materializm i ekonomizm w doborze partnerów życiowych. Atrakcyjność finansowa jest priorytetowa. Jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli kontakt można zerwać, by poczuć się wolnym i być „trendy”. Niejednokrotnie postępowanie według takiego schematu myślowego pociąga za sobą rozczarowanie. Często odczuwalne są stany melancholijne, depresyjne, poczucie bezsensu, wykorzystania. Człowiek pragnie w głębi siebie stabilizacji, rodzinnego ciepła, czułości i stałości.

Co na to media?

Media podają do użytku publicznego wiele różnych treści. W serialach telewizyjnych związki nieformalne pojawiają się bardzo często. Są nawet częściej pokazywane, aniżeli związki sakramentalne. Jest na to przyzwolenie społeczne. Widać to w badaniach oglądalności.

W „nowoczesnych”, kolorowych czasopismach małżeństwo tradycyjne traktowane jest jako ograniczające wolność i możliwość samorealizacji. Świadomie konstruowane tytuły i treści artykułów mają pokazać zalety niezobowiązujących związków i ich profity. Małżeństwo traktowane jest jako mniej atrakcyjne aniżeli „wolne związki’, gdzie wchodząc w wiele relacji, „można posiadać wielu partnerów zamiast jednego na stałe i znosić jego humory czy niedyspozycje”. Konkubinat w takim sposobie myślenia jest raczej celem związku, aniżeli pewnym etapem prowadzącym jednak do jego sformalizowania. Akcentuje się prawo i wolność wyboru tego, „co bardziej się podoba”, jest „wygodniejsze w danej chwili”. Wielu wchodzi w „wolne związki”, czy „związki partnerskie” bo taka jest moda, bo akurat to jest na czasie, jest trendy. Stały związek nie daje w założeniach niektórych pism gwarancji na szczęście, a nawet może wiązać się z rozczarowaniem, pustką i rutyną. Z bliskością nie wiążą się żadne uczucia ani zobowiązania. To głównie koncentracja na wzajemnym spełnieniu i satysfakcji. Moralne zasady to archaizm i brak postępu. Liczy się jedynie to z czego można korzystać, co jest przyjemne i satysfakcjonujące. Życie obydwojga ma być lekkie, łatwe i przyjemne, nie może być tam miejsca na trudy, wyrzeczenia. Zdrada jest jedynie odskocznią od rutynowego, być może stałego, związku, chęcią spróbowania i korzystania z życia, które jest przecież jedno. Skoro wiele osób tak robi, to w zasadzie czemu ja miałbym nie spróbować?! „Sensacyjne” doniesienia o kolejnych zdradach powodują „dreszczyk emocji” .

Często także lansowane są przykłady samotnego macierzyństwa albo w formie niezobowiązującego związku kobiety z mężczyzną, albo kilkoma mężczyznami w pewnym odstępie czasowym. Niesformalizowane związki kojarzą się ze swobodą, uniknięciem „niepotrzebnych kłopotów”, z „wypróbowaniem siebie”.

Prawdziwa relacja opiera się na wolności i prawdzie

Jan Paweł II zachęcał w swoim nauczaniu, by środki komunikowania społecznego służyły budowaniu więzi prawdziwie rodzinnych, opartych na wspólnocie miłości, odpowiedzialności za siebie, bezpieczeństwa i troski. Czasopisma katolickie propagują istotę relacji między mężczyzną a kobietą. Zwraca się tam uwagę na wszelkie zagrożenia rodziny, jakie są skutkiem zsekularyzowania społeczeństwa, liberalizacji norm postępowania.

Młodzi ludzie wciąż cenią rodzinę jako wartość. Zdarza się, że wybory człowieka są determinowane nie zawsze dobrymi wzorcami. Człowiek jest często rozdarty pomiędzy tymi wartościami, które wyznaje a tym co jest prezentowane w mediach, gdzie w wyniku ich oddziaływania dochodzić może do swoistego „zatrucia informacyjnego”. Wspomina o tym zjawisku także bp. Adam Lepa, gdyż właśnie w wyniku tego wpływu, wartości strukturalne są wypierane i zajmują miejsce wartości głównej. Takie działanie jest groźne w skutkach. Zmienia sposób wartościowania. A małżeństwo to przecież związek dwojga ludzi do końca życia. Wzajemna relacja jest człowiekowi, podobnie jak wolność, dana i zadana. To nie tylko wzajemna satysfakcja, przyjemność, ale także obowiązki, trudy i niepowodzenia. Są to nierozłączne elementy życia każdego człowieka. Zdarza się, że media nie propagują związków małżeńskich w myśl, by nie uznawać, czegoś co nie dozwolone dozwolonym.

Prawdziwa miłość polega na wzajemnej akceptacji, poszanowaniu, zaufaniu i poczuciu odpowiedzialności. Nie da się przejść życia bez tych elementów, bez wysiłku i pracy nad sobą. Miłość wymaga ofiary. Propagowane zdrady i rozwody, które mają rzekomo uleczyć relacje, nie są usprawiedliwieniem i niczego nie leczą ani nie budują. Także i w tej płaszczyźnie media wywierają duży wpływ na sposób postrzegania rzeczywistości.

Jest szansa!

Czy tego chcemy czy nie, media funkcjonują w różnych kontekstach życia człowieka, czy też kulturalnych, społecznych, indywidualnych. Jest to nieunikniony proces.
W świecie mnogości informacji, a często także i dezinformacji podsycanej manipulacją, trudno się zorientować i odnaleźć. Treści ze „szklanego ekranu” nie mogą zwalniać z samodzielnego myślenia i wartościowania.
Mimo wielu współczesnych przemian jakie zachodzą w sposobie rozumienia relacji i ich tworzenia, rodzina zdaje się być w tym wszystkim najmniej ryzykowna. Tylko ona może zapewnić człowiekowi stabilizację, zagwarantować bezpieczeństwo i równowagę zarówno psychiczną jak i fizyczną. Media zaś w swej funkcji przekazywania treści powinny propagować zgodnie z prawdą obraz rodziny stanowiącej podstawowe miejsce rozwoju i socjalizacji człowieka, której, jak wykazały liczne badania, nie da się zastąpić.

O autorze

Anna Gębalska-Berekets

Doktor. Ukończyła studia doktoranckie na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa. Autorka książek i artykułów, w których porusza tematy dotyczące antropologii moralnej, etyki, filozofii, pedagogiki mediów.

Leave a Reply

%d bloggers like this: