Rodzina

Wielodzietność pod przymusem?

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: Pismo Święte oraz tradycyjna praktyka Kościoła widzą w rodzinach wielodzietnych znak Bożego błogosławieństwa i wielkoduszności rodziców. KKK 2373

Mylą się ci, którzy w tych słowach doszukują się przymusu. Warto natomiast dostrzec zawartą w nich zachętę.

Uważam jednak, że zanim zapytamy o przyczyny wielodzietności wielu katolickich małżeństw, powinno nas zainteresować zagadnienie osobistej relacji małżeństwa z Bogiem. Nie ma sensu mówić o otwartości na życie, pomijając otwartość na Boga. Oznacza ona zgodę na realizację Bożego planu, a nie naszego. Rolą naszej wolnej woli, naszego wyboru jest szukanie odpowiedzi na pytanie, czego chce ode mnie Bóg, do jakich zadań mnie powołał.

Osoby nieznające Boga, słysząc o Jego planie względem człowieka, często sądzą, że Bóg jest dyktatorem. On jest jednak najdoskonalszą Miłością, która zawsze trwa przy nas, szuka nas i pragnie naszego szczęścia. Doskonale wie, czego my potrzebujemy. Bóg nie opuszcza nas, kiedy błądzimy – czyli odrzucamy Go, wybieramy zło. Nie przyklaskuje nam wtedy jednak. Jego błogosławieństwo polega na tym, że doświadczając konsekwencji naszych grzechów, nie zostajemy przez Niego odrzuceni. On cały czas nas kocha i pragnie naszego nawrócenia, wskazując nam rozwiązania, by ze zła wyprowadzić dobro.

Bóg jest wszechmocny i zdolny przemienić naszą rzeczywistość. Przemienia ją tylko wtedy, gdy zawierzymy się Jemu, gdy zaufamy rozwiązaniom, które dla nas przygotował. W innym przypadku po omacku szukamy swego rozwiązania, swojej prawdy, dochodzimy swojej sprawiedliwości – nie ma to nic wspólnego z Bożym zamysłem. Warto jeszcze zaznaczyć, że Boży plan nie jest tajemnicą, ten plan prowadzi nas ku zbawieniu. To jest cel każdego człowieka, Boży pomysł na nasze życie.

Polecam też bardzo obrazową wypowiedź ks. Zioło w tym temacie:

W swojej prywatnej historii każdy człowiek stanął (pewnie niejednokrotnie) przed alternatywnym wyborem: zgoda na wolę Bożą lub bunt przeciw tej woli. Powiem więcej każdy nasz wybór (nawet ten najmniejszy) jest w obrębie Bożego planu lub poza tym planem. Człowiekowi w swojej grzeszności łatwiej powiedzieć Bogu „nie” niż „tak”. Łaska uzdalnia nas do posłuszeństwa, do Maryjnego fiat. Łaski tej jednak musimy gorąco pragnąć: „szukajcie Pana, gdy pozwala się znaleźć”. Nie jesteśmy marionetkami, czy niewolnikami. Poddanie się Bożej woli to wybór, nawet jeśli pozornie sprawia wrażenie bierności. To wybór „oddania się Bogu w niewolę”. Zawsze doświadczamy konsekwencji tego wyboru. Otwartość na życie, wynikającą z otwartości na Boga, cechuje obfitość (stąd wielodzietność), której źródłem jest zaufanie do Stwórcy, że opiekuje się swoim stworzeniem. Kolejnym owocem takiej postawy jest głęboka świadomość daru. Dzieci nie są nasze, są nam dane, są darem Boga. Mam poczucie, że świadomość obdarowania promieniuje na inne sfery życia – to Bogu wszystko zawdzięczamy. Otwartość na Boga uzdalnia nas do pokory, przestajemy przypisywać sobie sprawstwo, pragniemy być narzędziem w Bożych rękach.

Jan Paweł II w Familiaris Consortio zauważył, że współcześnie coraz trudniej zaprosić małżonków do wielodzietności: nadmierny dobrobyt i nastawienie konsumpcyjne, paradoksalnie połączone z pewnym lękiem i niepewnością co do przyszłości, odbierają małżonkom wielkoduszność i odwagę do przekazywania życia nowym istotom ludzkim: w ten sposób życie bywa często pojmowane nie jako błogosławieństwo, lecz jako niebezpieczeństwo, przed którym należy się bronić. Sytuacja historyczna, w której żyje rodzina, przedstawia się więc jako mieszanina blasków i cieni. Dowodzi to, że historia nie jest po prostu procesem, który z konieczności prowadzi ku lepszemu, lecz jest wynikiem wolności, a raczej walki pomiędzy przeciwstawnymi wolnościami, czyli – według znanego określenia św. Augustyna – konfliktem między dwiema miłościami: miłością Boga, posuniętą aż do wzgardy sobą, i miłością siebie, posuniętą aż do pogardy Boga.

Foto: LaityLodgeFamilyCamp / Foter / CC BY-NC

O autorze

Agnieszka Nec

Żona i mama uroczej piąteczki. Jest filmoznawcą i filologiem polskim. Działa w kilku inicjatywach rodzicielskich, m.in. w Związku Dużych Rodzin 3+. Mistrzyni animacji zabaw i warsztatów dla dzieci w różnym wieku.

Leave a Reply

%d bloggers like this: